Dlaczego o Beacie Ścibakównej mówi się „dyrektorowa narodowa”? - Jak mąż został dyrektorem Teatru Narodowego, to ja wtedy grałam w takim szalonym serialu "Złotopolscy" i weszłam na plan i Sławek Piwowarski, który wtedy reżyserował mówi " O! przyszła dyrektorowa narodowa" i tak już zostało - wyjaśniła.