W czwartek wystartowały 99. PZLA Mistrzostwa Polski. Impreza tym razem rozgrywana jest w Gorzowie Wielkopolskim i potrwa do soboty. Można napisać, co za dzień w wykonaniu klubów z województwa lubelskiego! Zawodnicy AZS UMCS wywalczyli pięć medali, a dwa na koncie ma Agros Zamość. Po pierwszym dniu zawodów lublinianie prowadzą w klasyfikacji.
W Gorzowie tradycyjnie kilku kandydatów do medali miał AZS UMCS. Klub z Lublina w sumie będzie reprezentowało 35 osób. Agros Zamość wysłał na mistrzostwa dziesięcioosobową kadrę, oczywiście z Dominikiem Kopciem na czele. Nie zabraknie także Malwiny Kopron z Wisły Puław, a swoich przedstawicieli będą miały również inne kluby z województwa lubelskiego: AZS AWF Biała Podlaska, Unia Hrubieszów i Tomasovia Tomaszów Lubelski.
Jak wypadli nasi zawodnicy w czwartek? Przede wszystkim nie zawiódł Kopeć, który po raz piąty został mistrzem Polski w biegu na 100 metrów, tym razem z wynikiem 10,37 sekundy. Zawodnik Agrosu od razu po biegu nie był jednak specjalnie zadowolony. Może z tego powodu, że mógł sporo urwać jeszcze ze swojego rezultatu, ale na pewno nie wystartował tak, jak planował, bo został w blokach i musiał gonić rywali.
Ciekawie było w konkursie rzutu dyskiem. Robert Urbanek musiał się zadowolić srebrnym krążkiem z rezultatem 60,07 metra. Mistrzem został Oskar Stachnik z AZS UMCS, który okazał się lepszy o… dwa centymetry. Brąz wywalczył z kolei Jakub Lewoszewski z Agrosu, który osiągnął zdecydowanie gorszy wynik – 53,69. Trzecia w pchnięciu kulą była za to Paulina Guba (16,59). Do drugiej lokaty zabrakło 22 cm.
Bardzo udany dla klubu z Lublina był konkurs rzutu dyskiem pań. Rywalizację wygrała faworytka, czyli Daria Zabawska, która w najlepszej próbie uzyskała 60,77 metra i zdystansowała konkurencję. Druga była Karolina Urban (54,50), a trzecia była druga z zawodniczek AZS UMCS Weronika Muszyńska, która przegrała walkę o srebro o… 8 cm.
Ciekawy był bieg panów na 1500 metrów. Na finiszu Michał Rozmys z AZS UMCS rywalizował o złoto z Filipem Ostrowskim. Lepszy jednak okazał się ten drugi, który osiągnął czas 3:41,79 i pokonał rywala o… 0,03 sekundy. Na tym samym dystansie, ale u pań doszło do sporej niespodzianki, bo Sofia Ennaoui musiała się pogodzić z czwartą lokatą. Na finiszu w grze o medale były cztery zawodniczki. Kiedy popularna „Zosia” rozpoczęła atak na czołowe pozycje została przyblokowana przez Aleksandrę Płocińską, która wyraźnie wybiła zawodniczkę AZS UMCS z rytmu, a sama pognała po złoto.