W elicie kobiecego futbolu klamka już zapadła. Mistrzem Polski został AZS Wrocław. Do pierwszej ligi spadają Czarni Sosnowiec, zaś w barażach o pozostanie w ekstralidze zagra AZS PWSZ Biała Podlaska.
Podopieczne trenera Wojciecha Basiuka mają trzy punkty przewagi nad drugim w tabeli Medykiem, ale lepszy bilans bezpośrednich spotkań.
Na dole tabeli też już wszystko jasne. Do I ligi spadają Czarni Sosnowiec, które swoje szanse pogrzebały przegrywając w minionej kolejce z Golem Częstochowa 3:4.
Na wynik tego spotkania z niecierpliwością oczekiwały bialczanki, które grając na wyjeździe nie sprostały Unii Racibórz (2:3).Wszystko potoczyło się jednak po myśli akademiczek. AZS PWSZ Biała Podlaska zmierzy się zaś w barażach o utrzymanie w gronie najlepszych. Tak więc najbliższy mecz z Medykiem Konin będzie już dla bialczanek spotkaniem o przysłowiową pietruszkę.
- Na pewno podejdziemy do tego spotkania bardzo spokojnie - mówi Marcin Kasprowicz, trener akademiczek. - Szansę gry dostaną dublerki. Nie będę ustawiał zespołu i testował pewnych rozwiązań pod kątem barażów. Rywale na pewno zechcą nas w tym meczu podglądać, więc nie możemy odsłaniać wszystkich kart - dodaje szkoleniowiec.
Rywalem bialczanek w spotkaniu barażowym będzie MUKS Tomaszów Mazowiecki lub Praga Warszawa. Obie drużyny zmierzą się najpierw ze sobą w barażu o bezpośredni awans do ekstraligi. Przegrany dostanie jeszcze szansę w meczu z AZS PWSZ. - Jest mi wszystko jedno na kogo trafimy. Po prostu musimy udowodnić, że jesteśmy lepsi i wygrać te baraże - kończy trener Kasprowicz.