Unia Wilkołaz wygrała w Dąbrowicy 2:1, a gole zdobywała w ostatnich minutach spotkania
Niesamowite rzeczy działy się w sobotę w Dąbrowicy. Gospodarze prowadzili prawie przez cały mecz, ale w samej końcówce dali sobie wyrwać z rąk trzy punkty.
Początkowo nic nie zapowiadało dramatu, który zdarzył się w Dąbrowicy. Miejscowi zaczęli mecz z rozmachem i już w 10 min objęli prowadzenie – Tomasz Bicki z kilkunastu metrów uderzył w długi róg bramki strzeżonej przez Piotra Leziaka. To nieco otrzeźwiło zawodników Unii, którzy odrzucili początkowy strach i zaczęli toczyć wyrównaną walkę.
Wraz z upływem czasu goście zaczęli poruszać się po boisku znacznie szybciej niż rywale. Szczególnie widoczne było to w końcówce, kiedy z murawy zeszli Rafał Wej i Marcin Kubiak. Obaj gracze nabawili się kontuzji. Na boisku zastąpili ich Robert Chmura oraz Rafał Wysmulski, czyli odpowiednio trener i członek zarządu. Obaj wprawdzie w przeszłości byli niezłymi piłkarzami, ale mają już po 39 lat i trudno było oczekiwać, że wniosą do gry powiew świeżości.
– To byli jedyni zmiennicy. Mamy bardzo wąską kadrę. Dodatkowo, co sezon ciężko jest nam się zebrać. Trenujemy wprawdzie dwa razy w tygodniu, ale kiedy dochodzą absencje, to trudno jest nam sklecić wyjściową jedenastkę – tłumaczy Marcin Kubiak, pomocnik Dąbrowicy. W sobotnim meczu u gospodarzy zabrakło jeszcze Pawła Pranagala i Mykhailo Bortnika. Ten pierwszy ma kontuzję, a drugi pojechał na Ukrainę celebrować prawosławne święta wielkanocne.
Nic więc dziwnego, że w końcówce Unia strzeliła dwie bramki. Dwa razy obronę gospodarzy zaskoczył Wojciech Marzec. Przy obu trafieniach asysty zaliczył Grzegorz Leziak.
– To już kolejny mecz, w którym zdobywamy gole w końcówce. To nie jest kwestia szczęścia, ale naszego dobrego przygotowania fizycznego oraz konsekwencji w grze. Radość z triumfu popsuło mi tylko zachowanie Adriana Kołtuna, który za utarczki słowne z rywalem zarobił niepotrzebną czerwoną kartkę – przyznał po meczu Kamil Miazga, trener Unii.
KS Dąbrowica – Unia Wilkołaz 1:2
Bramki: Lipski (10) – Marzec (90, 90+3).
Dąbrowica: Brzeziński – Leszcz, Baran, Bicki, Wej (85 Wysmulski), Aftyka, Sekrecki, Kubiak (65 Robert Chmura), Lipski, Bednarski, Grabarek.
Unia: P. Leziak – Drąg (80 Dul), Kołtun, Daniel, G. Leziak, Rachwał (60 Łysakowski), Wierzchowski, Ściegienny, Miazga, Jagiełło (75 Karabacz), Marzec.
Żółte kartki: Daniel, Kołtun. Czerwone kartki: Kołtun (90+4 min za niesportowe zachowanie). Sędziował: Wuczko. Widzów: 100.