Mimo ambitnej postawy AZS UMCS Lublin uległ w ostatnim spotkaniu sezonu Słomniczance Słomniki 3:4 i zakończył rozgrywki na czwartej pozycji.
Przed ostatnią kolejką sezonu południowej grupy pierwszej ligi futsalu AZS UMCS Lublin nie miał już szans na miejsce wyższe niż czwarte, ale chciał zrobić wszystko, żeby godnie pożegnać się z publicznością. Mimo porażki, cel został zrealizowany. Bo Dziki stworzyły znakomite widowisko i tylko nieznacznie, 3:4, uległy Słomniczance Słomniki, która wygrała rozgrywki.
Ekipa z Małopolski przyjechała do Lublina po zwycięstwo, bo tylko taki wynik pozwalał utrzymać pierwsze miejsce w ligowej tabeli bez oglądania się na przeciwników. Początek spotkania ułożył się dla niej perfekcyjnie, bo już w 2 min wynik otworzył Adam Wędzony.
Lublinianie grali jednak bez presji i ze wszystkich sił dążyli do wyrównania. Udało się błyskawicznie, bo już kilkadziesiąt sekund później do siatki rywali trafił Konrad Tarkowski. W 13 min Dziki objęły nawet prowadzenie po celnym strzale Grzegorza Fularskiego. Nie cieszyły się jednak długo, bo po chwili wyrównał Sebastian Leszczak. Ten sam zawodnik tuż przed przerwą odzyskał prowadzenie dla Słomniczanki.
Od początku drugiej części spotkania przyjezdni przycisnęli jeszcze mocniej i w 33 min podwyższyli na 4:2. Lublinianie nie mieli nic do stracenia. Rzucili wszystkie siły do ataku. Na minutę przed końcem zdobyli kontaktowego gola, ale na więcej rywale im już nie pozwolili.
– Popełniliśmy za dużo fauli w pierwszej połowie. W dziesiątej minucie mieliśmy już pięć fauli. Sędziowie byli trochę uczuleni na to, gwizdnęli faul, którego nie było no i straciliśmy bramkę na 3:2. Szkoda, bo mecz był bardzo wyrównany i mógł się skończyć inaczej – powiedział dla oficjalnej strony AZS UMCS Fularski.
Lublinianie zakończyli sezon na czwartej pozycji, a Słomniczanka wygrała ligę.
– Byliśmy mocno zdeterminowani, jechaliśmy tu po zwycięstwo. Cały czas byliśmy zdeterminowani do tego, żeby wygrać, bo wiedzieliśmy o co gramy. Ten awans to jest coś co chcieliśmy od początku osiągnąć. Cieszymy się ogromnie, że się udało – stwierdził trener drużyny ze Słomników Miłosz Kocot.
– Szkoda niewykorzystanych sytuacji, bo można było pokusić się o korzystniejszy rezultat. Z perspektywy całego sezonu jestem jednak zadowolony z zespołu, bo w każdym kolejnym meczu nasza gra wyglądała lepiej – dodał szkoleniowiec Dzików Artur Gadzicki.
AZS UMCS Lublin – Słomniczanka Słomniki 3:4 (2:3)
Bramki: Konrad Tarkowski (3), Grzegorz Fularski (13), Wojciech Boniaszczuk (39) – Adam Wędzony (2), Sebastian Leszczak (14, 19), Marcin Czech (33)