Trwa dobra passa AZS UMCS Lublin. Tym razem popularne „Dziki” ograły u siebie 3:2 FC Pyskowice
Gospodarze wyszli na parkiet bardzo zmotywowani i od początku zaatakowali gości wysokim pressingiem. Ta taktyka szybko przyniosła efekt, bo już w 2 min gola zdobył Mateusz Szafrański.
Później gra się wyrównała, a do głosu częściej zaczęli dochodzić gracze z Pyskowic. W 21 min doprowadzili do wyrównania za sprawą Dariusza Rymaszewskiego. Chwilę później goście objęli prowadzenie, bo do siatki trafił Marcin Brysz.
Gospodarze rzucili się do huraganowych ataków. Trener Artur Gadzicki wycofał nawet bramkarza, co w końcówce meczu przyniosło efekt. Wszystko dzięki Wojciechowi Boniaszczukowi, który zaliczył dwa trafienia i zapewnił akademikom komplet punktów. Warto podkreślić, że przy obu bramkach asystował Jarosław Walęciuk.
AZS UMCS Lublin – Futsal Club Pyskowice 3:2 (1:0)
Bramki: Szafrański (2), Boniaszczuk (37, 38) – Rymaszewski (21), Brysz (27).
AZS UMCS: Górski – Mietlicki, Boniaszczuk, Ławicki, Fularski oraz Kozieł, Ostrowski, Szafrański, Tarkowski, Wankiewicz, Walęcuk, Hajkowski.
FC Pyskowice: Łubczyński – Dubiel, Górny, Misiak, Mitkowski oraz Steindor, Pazdej, Brysz, Rymaszewski, Michali, Bladycz.
Widzów: 300.