

Po porażce w Bielsku-Białej Wisła Puławy wraca na swój stadion. W sobotę o godzinie 15 podopieczni trenera Macieja Tokarczyka zagrają z GKS Jastrzębie i będzie to dla nich kolejny kluczowy mecz w kontekście walki o utrzymanie

Przed tygodniem Wiślacy pojechali do zawodzącego w tym sezonie Podbeskidzia i choć postawili się gospodarzom, to wrócili do domów bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej przegrywając 1:2. – Nastawialiśmy się na mecz, w którym dojdzie do wielu dośrodkowań i pojedynków w bocznych sektorach. Do momentu straty drugiej bramki graliśmy dobrze. Jesteśmy jednak niepocieszeni, bo chcieliśmy to spotkanie wygrać. W drugiej połowie brakowało nam dłuższego utrzymania się przy piłce – powiedział po ostatnim spotkaniu Maciej Tokarczyk, trener Wisły. – Czeka nas jeszcze 10 spotkań do końca sezonu i będą one kluczowe. Do każdego musimy przygotować się we właściwy sposób i z należytym entuzjazmem by utrzymać w Puławach drugą ligę. – dodał Tokarczyk.
Już tydzień po spotkaniu w Bielsku-Białej przed Dumą Powiśla kolejny arcyważny mecz. Przed meczem z Olimpią Elbląg, trener Tokarczyk przekonywał, że dla niego nie istnieją mecze o sześć punktów, bo w każdym można ich przecież zdobyć maksymalnie trzy. Jednak patrząc przed sobotnim spotkaniem w tabelę można się ze szkoleniowcem Wisły zgodzić lub nie. Puławianie mają obecnie na swoich kontach 24 punkty, a ich najbliższy rywal o jedno „oczko” mniej. Obie ekipy plasują się natomiast w strefie barażowej i w przypadku ewentualnej wygranej mogą ją opuścić. I choć do końca sezonu pozostaje jeszcze wspomnianych 10. kolejek to najbliższe spotkanie zarówno dla gospodarzy jak i przyjezdnych będzie niezwykle istotne.
Wisła przed najbliższym meczem ma prawo myśleć o zwycięstwie. GKS Jastrzębie do tej pory na wyjazdach bowiem nie zachwyca. Ekipa z Górnego Śląska w gościach wygrała trzy razy, dołożyła do tego dwa remisy i sześć razy przegrywała. I oby w sobotę ta statystyka nie uległa poprawie.
Wracając do puławian – trener Tokarczyk przed meczem z ekipą z Jastrzębia ma dość komfortową sytuację, bo żaden z jego zawodników nie pauzuje za kartki. Początek sobotniego meczu w Puławach zaplanowano na godzinę 15.
