

Śledczy przesłuchali już organistę z Łukowa, który nagle stracił pracę w jednej z parafii. Ma to związek z zawiadomieniem, które do prokuratury złożył ojciec nastolatka.

W połowie stycznia parafia w Łukowie poinformowała, że „organista rozwiązał umowę o pracę”. Miał w niej służyć blisko 20 lat. W tym samym czasie do Prokuratury Rejonowej w Łukowie trafiło zawiadomienie dotyczące jego nagannych zachowań. Zgłosiła to sama kuria siedlecka.
- Zaniepokoiło mnie zachowanie syna, bardzo się zmienił w ciągu ostatnich miesięcy. Zamknął się w sobie, nie chciał rozmawiać, tak jakby nas znienawidził – opowiadał nam w lutym ociec 15-latka, który był ministrantem w tej właśnie parafii. – W styczniu żona odkryła, że syn rozmawiał z organistą na czacie internetowym. Następnie w telefonie syna zobaczyliśmy te wszystkie treści, w które trudno było nam uwierzyć. To była pornografia, zdjęcia organisty, różne dziwne wiadomości – relacjonował mężczyzna.
Prokuratura zajęła się sprawą w styczniu. Najpierw prowadziła czynności sprawdzające. W lutym podjęła decyzję o wszczęciu dochodzenia. – Dotyczy ono artykułu 200 § 3 kodeksu karnego - przekazała nam wówczas Jolanta Niewęgłowska, prokurator rejonowa Łukowie. Przepis ten wskazuje, że „kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne lub udostępnia mu przedmioty mające taki charakter albo rozpowszechnia treści pornograficzne w sposób umożliwiający takiemu małoletniemu zapoznanie się z nimi, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Postępowanie jest w toku i nadal prowadzone jest „w sprawie”. To oznacza, że nikt nie usłyszał zarzutów. - Przesłuchano Roberta K. (organistę -przyp. red.) i dokonano zabezpieczenia należących do niego nośników elektronicznych. Ze względu na dobro postępowania, a przede wszystkim małoletniego pokrzywdzonego nie mogę udzielać szczegółowych informacji dotyczących poczynionych dotąd ustaleń – mówi Adam Makosz zastępca prokuratora rejonowego. - Do prokuratury nie zgłosiły się żadne inne osoby pokrzywdzone. Nie ustalono także takich osób w związku z prowadzonymi czynnościami dowodowymi- zaznacza prokurator Makosz.
Ojciec chłopaka ujawnił śledczym treści SMS-ów i zdjęcia, które organista miał przesyłać jego synowi. Pisał w nich m.in. o „miłosnym, zmysłowym dotyku” albo o tym, że „wolałby trzymać coś innego (…), jakieś gorące ciałko”. A w innym proponował nastolatkowi: „przyjdziesz kiedyś do mnie, to ci dam miodek pitny”. Mężczyzna znalazł też w telefonie syna linki odsyłające do pornografii. - Syn był uzdolniony muzycznie, śpiewał psalmy, grał na organach i tym go ten człowiek zwabiał. Teraz syn odwrócił się od Kościoła, nie chodzi do spowiedzi, nie przyjmuje sakramentów – przyznał ojciec 15-latka.
