
Zanim piłkarze Motoru Lublin wyszli na murawę, przed Areną Lublin zrobiło się wyjątkowo tłoczno. W niedzielne popołudnie na kibiców czekało „Motorowe Miasteczko” – strefa pełna atrakcji dla całych rodzin.

Organizatorzy przygotowali dla fanów żółto-biało-niebieskich miejsce, w którym można było nie tylko poczuć meczowe emocje, ale też dobrze się bawić. Trzy godziny przed pierwszym gwizdkiem ruszyło „Motorowe Miasteczko”, a w nim stanowiska sportowe, strefa gastronomiczna i muzyka na żywo.
Wśród atrakcji dla najmłodszych znalazły się dmuchańce, trampoliny i malowanie twarzy w barwach Motoru. Sporym zainteresowaniem cieszył się też konkurs inspirowany telewizyjnym „Turbokozakiem”. Uczestnicy mogli sprawdzić swoją celność i piłkarskie umiejętności, a nad ich bezpieczeństwem czuwali animatorzy.
Nie zabrakło też czegoś dla starszych. W foodtruckowej strefie można było spróbować streetfoodowych klasyków – od burgerów po słodkie desery. Całość uzupełniał występ gitarzysty oraz sety serwowane przez DJ-a, który dbał o odpowiednią atmosferę przedmeczowego pikniku.
Gościem specjalnym był Bright Ede. Młody obrońca Motoru pojawił się w strefie kibica, rozdając autografy i pozując do zdjęć z fanami. Dla wielu była to okazja do zdobycia pamiątki na długo przed rozpoczęciem meczu z Lechem Poznań.
Motor ostatecznie uległ poznaniakom, ale mecz był niezwykle wyrównany. Obejrzał go ponownie komplet widzów na trybunach.
Po 28 kolejkach Motor Lublin znajduje się na 8. pozycji z 40 punktami.
