

Raz, że w treści wykroczyli poza swoje uprawnienia. Dwa, że narazili przy okazji miasto na utratę już pozyskanych i szans na kolejne unijne pieniądze. Radni Zamościa na nadzwyczajnej sesji we wtorek uchylili uchwałę przyjętą ledwie dwa tygodnie wcześniej.

O tym, że może do tego dojść, pisaliśmy już kilka dni temu. Przypomnijmy, że chodzi o uchwałę z 31 marca w sprawie„wyrażenia stanowiska w zakresie podjęcia działań zmierzających do zatrzymania napływu nielegalnych imigrantów i ich lokowania w województwie lubelskim”.
Zagłosowali za nią wówczas radni PiS, klubu prezydenta Rafała Zwolaka i dwóch, którzy mandaty zdobyli startując z KWW Andrzeja Wnuka. Większość radnych Koalicji Obywatelskiej, krytykując projekt wprowadzony pod obrady w ostatniej chwili, na znak protestu w ogóle w głosowaniu udziału nie wzięła, a dwie osoby (jedna z KO i jedna z KWW Wnuka) od głosu się wstrzymały.
Nieoczekiwanie na wniosek prezydenta zwołana została sesja nadzwyczajna. Po to, by decyzję sprzed dwóch tygodni uchylić.
O co chodzi? O pieniądze
W uzasadnieniu projektu przygotowanego na wtorek napisano, że potrzeba uchylenia uchwały wynika z faktu, iż „Rada Miasta Zamość nie posiada kompetencji do wyrażania stanowiska w imieniu Województwa Lubelskiego”.
Już przed sesją dotarły jednak do nas sygnały, że chodzi o coś więcej. A mianowicie utratę funduszy unijnych, bo uchwała z marca mogłaby zostać uznana za dyskryminacyjną.
Potwierdził to w trakcie obrad Tomasz Kossowski, dyrektor Wydziału Rozwoju Miasta i Funduszy Zewnętrznych. Przyznał, że po analizie uchwały poinformowano prezydenta, że miasto i jego jednostki mogą stracić unijne pieniądze, które już pozyskano na trwające jeszcze inwestycje, ale również możliwość ubiegania się o kolejne.
Jak się okazało podczas wtorkowych obrad, pismo z podobnymi ostrzeżeniami skierowali do zamojskiego magistratu prawnicy Wojewódzkiego Urzędu Pracy. W przypadku Zamościa w grę wchodziła niebagatelna kwota nawet 66 mln zł.
Dlatego obecny na sesji wiceprezydent Marek Kudela wielokrotnie apelował do radnych, by prezydencką uchwałę uchylającą tę sprzed dwóch tygodni przegłosowali. – Wyszliśmy poza swoje kompetencje. Być może wojewoda by tę uchwałę uchylił. Ale skoro popełniliśmy błąd, to powinniśmy go naprawić i przyznać się do błędu – argumentował Kudela.
Trzeba zrobić krok w tył
Dyskusja była długa i momentami wyjątkowo burzliwa. Padło wiele ostrych słów, z każdej ze stron. Radni KO krytykowali swoich oponentów. – Jako koalicja macie realną władzę, co pokazaliście w ostatnim głosowaniu, co pokazaliście w trakcie sesji. Ale ponosicie też ciężar odpowiedzialności za podjętą decyzję – podkreśliła Anna Przytuła zwracając się do radnych PiS i prezydenta. I przypomniała, że ona i jej klubowe koleżanki i koledzy ostrzegali, do czego przyjęcie uchwały może doprowadzić.
Z kolei radni PiS bronili swojego stanowiska, przywołując opowieści o zagrożeniach, jakie w krajach Europy Zachodniej przyniosła nielegalna migracja. Ale jednocześnie wielu z nich skłaniało się ku wycofaniu się poprzedniej uchwały. – Trzeba zrobić krok wstecz, żeby zrobić dwa do przodu – stwierdził m.in. Adam Pawlik.
W podobnym tonie wypowiadali się radni klubu prezydenta. – Kto nic nie robi, nie popełnia błędów. Przyznajemy się do tego – mówiła Jolanta Fugiel, choć jednocześnie zapewniała, że stanowiska co do nielegalnej migracji nie zmienia. – Zrobiliśmy źle, ma to wpływ na finanse miasta. Było to chaotyczne, było to nieprzemyslane. Wyszło źle, trzeba pochylić głowę, wycofać się – apelował Grzegorz Podgórski.
– Nie sądzę, że ktokolwiek z nas zdecyduje się jeszcze na jakiś apel polityczny. Nie mieszajmy w to rady miasta. Wydaje mi się, że mamy nauczkę – stwierdził pod koniec wiceprzewodniczący Wiesław Nowakowski (KWW Rafała Zwolaka).
Ostatecznie po ponad dwóch godzinach debaty przeprowadzono głosowanie. Uchwała z 31 marca została uchylona.
Za takim rozwiązaniem zagłosowała licząca 10 osób większość: Jolanta Fugiel, Dariusz Kierzek, Wiesław Nowakowski, Grzegorz Podgórski, Agata Rzeźnik, Katarzyna Szargało-Szkałuba (KWW Rafałą Zwolaka), Piotr Błażewicz, Katarzyna Ważna (PiS) oraz Jan Wojciech Matwiejczuk i Zdzisław Wojtak (KWW Andrzeja Wnuka).
Przeciwko byli radni: Szczepan Kitka i Marek Walewander (PiS) oraz Krzysztof Sowa (KWW Wnuka).
Od głosu wstrzymali się ostatecznie: Martyna Martyniuk, Adam Pawlik i Andrzej Szpatuśko z PiS. Cały klub KO w głosowaniu udziału nie wziął.
To już kiedyś było
Przypomnijmy, że w poprzedniej kadencji radni Zamościa z PiS również musieli się wycofać z przyjętej uchwały. Zrobili to wiosną 2023 roku, uchylając swoją decyzję z 2019 roku, gdy bronili arcybiskupa Jędraszewskiego i głoszonych przez niego poglądów dotyczących środowisk LGBT. Tamta uchwała została uznana za dyskryminującą, a miasto, gdyby jej nie uchyliło, mogło stracić spore pieniądze z Unii Europejskiej.
