(fot. Materiały prasowe Karola Kręta)
Młody zawodnik z Tereszpola zaliczył na włoskim torze znakomity występ
Wyścigowy weekend nie zaczął się jednak dla niego zbyt dobrze. Wprawdzie nieźle spisał się w kwalifikacjach, które były rozgrywane w trakcie olbrzymiej ulewy, to sam wyścig zaczął od poważnej awarii. Podczas okrążenia formującego w jego aucie urwała się półoś, co zmusiło go do zjazdu do boksu. Mechanicy Forch Racing stanęli przed olbrzymim wyzwaniem i błyskawicznie doprowadzili auto do stanu używalności. O resztę zadbał już Kręt, który w swojej klasie zajął drugie miejsce.
Dużo więcej emocji przyniósł niedzielny start. Polak prezentował zdecydowanie najlepsze tempo i po kilku okrążeniach zdecydował się zaatakować lidera. Po skutecznym ataku kontrolował sytuację na torze i dowiózł prowadzenie w swojej klasie ze sporą przewagą. W całej stawce zawodnik z Tereszpola był natomiast czwarty. – Nigdy nie byłem na tym torze, tak jak większość kierowców, dlatego nasze szanse były wyrównane. Zespół wykonał ogromną pracę, wymieniając cały napęd przed drugim wyścigiem. W niedzielę szybko podjąłem decyzję o ataku na lidera. Naciskałem przez 3-4 okrążenia, a potem skutecznie zaatakowałem – mówi Karol Kręt, kierowca Akademii ORLEN Team.
Przed kierowcami Porsche Sports Cup Deutschland jeszcze jeden weekend wyścigowy. Polak zapewnił sobie miejsce na podium w swojej klasie na koniec sezonu, gdzie rywalizuje 17 zawodników. Po udanych startach w Misano ciągle ma szansę zająć drugą pozycję. Ostatnia runda odbędzie się na torze Hockenheim 15 i 16 października.