(fot. Materiały prasowe Lubelskiego Okręgowego Związku Narciarskiego)
Monika Skinder zajęła dopiero 42 miejsce w kwalifikacjach sprintu stylem dowolnym w czasie Igrzysk Olimpijskich w Pekinie
To nie był zdecydowanie dzień Moniki Skinder. Zawodniczka MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski to jedyna przedstawicielka województwa lubelskiego w czasie Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Ostatnie osiągane przez nią rezultaty pozwalały kibicom wiązać z jej startem pewne nadzieje. Przypomnijmy, że młoda podopieczna Waldemara Kołcuna to aktualna mistrzyni świata juniorek. Jest też od 6 lat niepokonana w mistrzostwach Polski i ma na swoim koncie również punkty Pucharu Świata wywalczone właśnie w rywalizacji sprinterskiej.
Niestety, ale wtorek nie był dniem Moniki Skinder, która pobiegła zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Już po pierwszych 600 m była dopiero 42 i do czołowej 30, która kwalifikowała się do ćwierćfinału traciła blisko dwie sekundy. Niestety, na kolejnych metrach ten dystans jeszcze się zwiększył. Ostatecznie, kwalifikacyjny bieg dał jej dopiero 42 miejsce, a strata do najlepszej na tym etapie Szwedki Jonny Sundling wyniosła blisko 19 sek. Skinder przegrała też ze swoją koleżanką z reprezentacji, Izabelą Marcisz, która zajęła 39 miejsce. Ostatnia ze startujących we wtorek Polek, Karolina Kaleta, ukończyła kwalifikację na 50 miejscu. – Na pewno nie obędzie się bez łez. Nie chcę się usprawiedliwiać, bo to nie jest moim celem. Na pewno chciałam zakwalifikować się do najlepszej 30. Nie wyszło i nic już więcej nie zrobię. Trasa od początku nie przypadła mi do gustu, bo są tu wymagające podbiegi, które mi nie sprzyjają. Swoje robi też tutejsza wysokość. Trzeba skupić się na kolejnych startach, a ten jest zaplanowany już na czwartek, kiedy pobiegnę w biegu na 10 km stylem klasycznym – powiedziała TVP Sport Monika Skinder. – Ten występ to trudny temat, bo wynik jest słaby. Monika liczyła na zdecydowanie więcej. Być może wobec niej było właśnie zbyt dużo oczekiwań. Kiedyś musiała jednak zadebiutować w Igrzyskach Olimpijskich. Przypadło to na Pekin i myślę, że to doświadczenie pomoże jej w dalszej karierze – powiedział Waldemar Kołcun, klubowy trener Moniki Skinder.
Wtorkową rywalizację sprinterską wygrała z olbrzymią przewagą Jonna Sundling. Srebro wywalczyła jej rodaczka, Maja Dahlqvist, a brąz Amerykanka Jessie Diggins. U mężczyzn najlepszy był Norweg Johannes Hoesflot Klaebo, a podium uzupełnili Włoch Federico Pellegrino i Alexander Terenter, przedstawiciel Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. W głównej fazie zawodów mieliśmy jednego Biało-Czerwonego – Macieja Staręgę. Doświadczony zawodnik odpadł jednak w ćwierćfinale.