ROZMOWA z Jackiem Zalejarzem, prezesem rugbystów Budowlanych Lublin
Po dwóch latach Budowlani wracają do Ekstraligi. To bardzo dobra wiadomość.
– Przez dwa ostatnie sezony walczyliśmy o powrót do najwyższej ligi w kraju. Za każdym razem, zarówno w finale I ligi ze Skrą Warszawa, jak też z Juvenią Kraków, brakowało nam niewiele. Drobne błędy sprawiały, że to rywale w końcowym rozrachunku cieszyli się z awansu.
W tym roku los okazał się dla was przychylny: z występów w elicie zrezygnowała Skra Warszawa, beniaminek zakończonego kilka dni temu sezonu 2015/2016…
– Skoro pojawiła się propozycja z Polskiego Związku Rugby o tym, że być może będzie wolne miejsce w Ekstralidze, postanowiliśmy z niej skorzystać. Wysłaliśmy swoje zgłoszenie do najwyższej. Bardzo cieszymy się, że wracamy do rywalizacji z najlepszymi ekipami krajowego rugby.
Występy w Ekstralidze pociągają za sobą zdecydowanie większe koszty niż gra w I lidze. Podołacie temu zadaniu?
– Naszym głównym wsparciem jest Urząd Miasta Lublin. Otrzymujemy też środki w ramach promocji województwa lubelskiego. Obecnie czekamy na informacje w sprawie wielkości kwoty, którą przyzna nam miasto. Mamy wielką nadzieję, że będą to pieniądze zbliżone do sumy, którą otrzymaliśmy ostatnio.
Przed rozgrywkami rugby w Polsce poważne zmiany. Po raz pierwszy w historii rozegrana zostanie tylko część sezonu, a to w związku z tym, że zmieniamy system rozgrywek z jesień – wiosna na wiosna – jesień. To lepsze rozwiązanie?
– Jedną z idei zmian jest podniesienie rangi naszej dyscypliny. Chcemy, aby finał rywalizacji o mistrzostwo Polski rozgrywany był w święto narodowe 11 listopada lub w jego okolicy i stał się kolejnym naprawdę wielkim wydarzeniem w rugby. Ponadto, wracamy do systemu, który kiedyś już funkcjonał w Polsce. Kolejnym, najważniejszym argumentem było to, że zmieniając system rozgrywek zyskujemy więcej wolnych terminów dla reprezentacji narodowej i ograniczymy kolidowanie rywalizacji w rugby 15-osobowym z rozgrywkami „siódemek”.
Podobno jesienią nikt nie spadnie z Ekstraligi?
– Jest taka opcja, ale tylko w skróconym sezonie nazwijmy go umownie „Jesień 2016”. Zagramy na trzech poziomach: Ekstraligi, I i II ligi. Najlepsi otrzymają puchary i dyplomy, ale nie będzie tytułu mistrza Polski. W 2016 roku mamy już jednego mistrza, jeszcze na starych zasadach, a jest nim drużyna Budowlanych Łódź. Są dwa projekty rywalizacji w Ekstralidze jesienią 2016. Pierwszy zakłada walkę każdy z każdym. Drugi, wstępny podział ośmiozespołowej Esktraligi, według rankingu, na dwie grupy. Górna walczyłaby o pierwsze miejsce. Ostatecznego wyboru dokona zarząd PZRugby na posiedzeniu 16 lipca. Naszym zadaniem, jako beniaminka Ekstraligi, będzie przede wszystkim sprawdzenie się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
W tym sprawdzeniu nie pomoże Budowlanym trener Sebastian Berestek, który ostatecznie zdecydował się na skupienie na pacy z grupami młodzieżowymi…
– Być może już w poniedziałek poznamy nazwisko nowego szkoleniowca zespołu.