(fot. Amazonki Budowlani Lublin)
Rozmowa z Robertem Ciechońskim, trenerem drużyny rugby Amazonek Budowlanych Lublin
- Rugby, przynajmniej w wydaniu olimpijskim czyli siedmioosobowym przeżywa swoje pięć minut…
– Dziewczyny zdobyły mistrzostwo Europy. W weekend w naszym kraju odbywały się mistrzostwa Europy Rugby 7 U 18, gdzie nasze dziewczyny zdobyły złoto. Dzieje się w rugby i to dzieje się dobrze.
- Spodziewał się pan, że reprezentacja Polski kobiet w Rugby 7 zostanie mistrzem Europy?
– Ambicja dziewczyn, zaangażowanie, przygotowanie były naprawdę na wysokim poziomie. Można powiedzieć, że na punkcie dyscypliny, którą uprawiają mają po prostu hopla. To jest ich życie, pasja. Co jest ważne podkreślenia, ciężko pracują na treningach łącząc zajęcia z pracą zawodową. Już po turnieju w Portugalii widać było, że dziewczyny są w gazie. Mają potencjał i umiejętności, które ostatecznie wykorzystały w Krakowie.
- Panie zdeklasowały panów. Reprezentacja Polski mężczyzn zajęła odlegle 10. miejsce, ostatnie w stawce drużyn startujących w turniejach w Lizbonie i Krakowie…
– Zdecydowanie tak. Trzeba jednak pamiętać o jednej bardzo ważnej kwestii. W reprezentacji Polski kobiet w Rugby 7 grają dziewczyny, które na co dzień rywalizują w tej odmianie rugby. Na 15 zawodniczek powołanych przez selekcjonera kadry Janusza Urbanowicza znalazło się aż 12 z zespołu Biało-Zielone Ladies Gdańsk, które prowadzi właśnie…trener Urbanowicz. W praktyce, dwa razy dziennie dziewczyny ćwiczą ze sobą w klubie, a zatem zdecydowanie łatwiej im później zgrać się w reprezentacji, prowadzić wyćwiczone akcje. Zupełnie inaczej wygląda sprawa mężczyzn. Oni są „wyrywani” z rugby 15-osobowego, z różnych klubów w Polsce. Nie jest prosto wziąć zawodnika ze skrzydła i wkomponować go do występu w siódemkach. Tylko gra non stop w Rugby 7 może zacząć przynosić efekty.
- Mistrzostwo Europy i historyczny brązowy medal prowadzonych przez pana Amazonek Budowlanych Lublin podczas mistrzostw Polski kobiet U 16 w Rugby 7 mogą zainteresować młode dziewczyny tą dyscypliną?
– Moim zadaniem jako trenera jest pokazywanie tego sportu, zachęcanie, szkolenie. Potrzeba też promocji w mediach, w lokalnym środowisku, w strukturach związkowych, w klubach. Rugby, czy to w siódemkach, czy w tradycyjnych piętnastkach, to sport przy uprawianiu którego nigdy nie był potrzebny radiowóz. Po meczu zawodniczki i zawodnicy przybijają piątki, razem świętują. Popularna jest tzw. trzecia połowa. Na trybunach mogą zasiadać całe rodziny, dopingować kulturalnie i z poszanowaniem godności innych osób. Zupełnie inaczej jest w przypadku innych dyscyplin.
- Co zrobić aby zachęcić dziewczyny do uprawiania rugby?
– Tylko promocja. Emilia Kozłowska z Tomaszowic, która gra w Amazonkach, wzięła udział z reprezentacją Polski w turnieju nadziei olimpijskich U 16, który odbył się w Czechach. Sukcesy dziewczyn z zespołu są doskonałą reklamą dyscypliny. Grające zawodniczki mogą, i to robią, zachęcić koleżanki do rugby.
- Przed Amazonkami nowe wyzwania...
– Dziewczyny z rocznika 2006, które wywalczyły w Łodzi brązowy medal nie będą już mogły od jesieni grać w tej kategorii wiekowej. Dlatego zdecydowaliśmy o utworzeniu w klubie drużyny seniorek. Zagrają w niej dziewczyny urodzone w 2006 roku. Z kolei w U 16 będą występować zawodniczki z roczników 2007, 2008 i zasilone najmłodszymi z 2009 roku. Oba zespoły od jesieni rywalizować będą w turniejach organizowanych przez Polski Związek Rugby.