Znakomity debiut na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio zaliczyła lublinianka Aleksandra Mirosław. W eliminacjach konkurencji na czas zawodniczka klubu KW Kotłownia Lublin była najlepsza i otarła się nawet o rekord świata
Uczestniczki kwalifikacji "czasówek" startowały dwukrotnie – na ścieżce A i B (które są identyczne) – a o kolejności w klasyfikacji decydował lepszy czas. Aleksandra Mirosław już w pierwszej próbie pokazała wielką klasę. Poprawiła swój dotychczasowy rekord życiowy (7.13 sek.), uzyskując wynik 7.01 sek. Ten rezultat był wolniejszy od rekordu świata, należącego do Rosjanki Iulii Kapliny, zaledwie o 5 setnych sekundy.
W drugim podejściu poszło jej jeszcze lepiej. Na 15-metrową ścianę wbiegła w czasie 6.97 sek. i jako jedyna zeszła poniżej granicy 7 sekund. Lublinianka na pewno czekała na odpowiedź wspomnianej Rosjanki, która miała apetyt na czas zbliżony do tego uzyskanego przez Aleksandrę Mirosław. I ta sztuka by jej się udała, gdyby nie kosztowny błąd na ostatnim kroku i odpadnięcie od ściany.
Co ciekawe, z racji tego, że wspinaczka sportowa debiutuje na igrzyskach, to oba wyniki Polki można uznać za rekordy olimpijskie.
Awans do części finałowej rywalizacji we wspinaczce sportowej uzyska osiem najlepszych zawodniczek. Punktacja będzie jednak liczona w tzw. formacie łączonym. Miejsca zajęte we wszystkich trzech konkurencjach – "czasówce", boulderingu i prowadzeniu – będą przemnażane przez siebie. Im mniejszy będzie wynik takiego działania, tym lepiej.
Z racji tego, że lublinianka triumfowała w swojej koronnej konkurencji, to jej kolejne rezultaty będą mnożone przez 1. Dzisiaj czekają ją jeszcze starty w boulderingu i prowadzeniu. Finały zaplanowano na piątek.