ROZMOWA Z Kamilem Grosickim, skrzydłowym reprezentacji Polski
- 8:1 z Gibraltarem. Chyba o takim mecz chodziło?
– Dziś przeciwnik był łatwy, można było popróbować czegoś nowego, ataków lewym i prawym skrzydłem. Wygrywając wysoko zrealizowaśmy swój cel, teraz myślimy już o kolejnych meczach.
- Kolejny raz na lewej stronie współpracowałeś z Maćkiem Rybusem i z każdym meczem ta współpraca wygląda lepiej.
– No tak, szukamy się nawzajem, kiedy trzeba ja zaesekuruję Maćka, kiedy trzeba on pomoże w ataku. Same plusy, a z będzie coraz lepiej.
- Jeśli chodzi o suche liczby, to był twój najlepszy występ w kadrze. Dwie bramki i asysty mówią same za siebie.
– Mimo że przeciwnik nie był za mocny, to cieszę się z tego, bo z takim przeciwnikiem też trzeba umieć strzelić czy dograć te piłki. To mi się udało.
- Druga bramka to podcinka w stylu Tomka Frankowskiego.
– Pozdrowienia dla Tomka.
- Przeciwko Niemcom także zagrałeś bardzo dobrze, notując efektowną asystę. Czujesz, że jesteś już w najlepszej dyspozycji?
– Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepsza. Wiadomo, że mecz z Niemcami kosztował mnie dużo sił, trzeba było angażować się mocno w destrukcję, ale mimo tego udało się pokazać też z przodu, zaliczyć asystę i to na pewno są plusy.
- Po powrocie do klubu powinno być chyba łatwiej o miejsce w wyjściowej jedenastce.
– Mam nadzieję, że wrócę do Rennes mocniejszy, będę regularnie grał i dopisywał kolejne punkty w klasyfikaci kanadyjskiej. Chcę pomóc drużynie klubowej, tak jak reprezentacji. Liczę, że dostanę ku temu szanse i przyjadę w dobrej formie na październikowe zgrupowanie.
- Awans na Euro 2016 jest już bardzo blisko.
– Na pewno nie będziemy chcieli czekać do ostatniego meczu. Jeśli to będzie możliwe, chcielibyśmy zapewnić sobie grę na turnieju we Francji już w Glasgow.