Fot. Marek Dybaś
SKOKI NARCIARSKIE Kamil Stoch był drugi w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen, dzięki czemu w Nowy Rok został liderem Turnieju Czterech Skoczni
Skocznia w Oberstdorfie nigdy nie była lubiana przez polskich zawodników. Żaden z naszych reprezentantów nigdy nie wygrał tu konkursu w ramach Turnieju Czterech Skoczni. Nawet gdy Adam Małysz sięgał po zwycięstwo w imprezie, na Schattenbergschanze nie potrafił wygrać.
W piątek wszystkie klątwy zostały przełamane. Do finałowej serii awans wywalczyło pięciu polskich skoczków i każdy z nich osiągnął życiowy wynik. Najlepiej spisał się Kamil Stoch, który był drugi, zaledwie o 2,8 pkt przegrywając pierwsze miejsce ze Stefanem Kraftem. Skład podium uzupełnił inny Austriak - Michael Hayboeck. Siódmy Piotr Żyła stracił do niego tylko 4,3 pkt. Pozostali biało-czerwoni uplasowali się w drugiej dziesiątce. Maciej Kot był 12, Dawid Kubacki 16, a Stefan Hula 18. Klemens Murańka i Jan Ziobro nie zdołali awansować do drugiej serii.
– Teraz nie trzeba mnie motywować, bo jestem wystarczająco zmotywowany. Pierwsze konkursy turnieju niosą ze sobą więcej emocji i stresu, bo podświadomie każdy zawodnik wie, że to jest początek i dobrze tu skakać na wysokim poziomie. Nie da się tego całkowicie wyrzucić z głowy, ale da się to stłumić czy odłożyć na półkę i skupić się na pracy. Ja to dzisiaj zrobiłem i to jest dla mnie ważne, że pomimo emocji poradziłem sobie z tym – powiedział Stoch w rozmowie z portalem skijumping.pl.
Dwa dni później, w noworocznym konkursie w Garmisch-Partenkirchen, lider naszej kadry ponownie był drugi. Tym razem przegrał z Norwegiem Danielem Andre Tande, ale zdobył wystarczająco dużo punktów, żeby w klasyfikacji generalnej turnieju wyprzedzić Krafta. Kolejny raz znakomicie spisali się także pozostali reprezentanci Polski. Żyła był 6, Kot 7, Hula 16, a Kubacki 20.
– Czuję się bardzo dobrze. Wykonałem dobrą pracę, oddałem trzy dobre skoki, a zwłaszcza ostatni, który był najbliższy dobrego, trafionego skoku. Było bardzo przyjemnie lecieć. Chciałem, żeby ten moment trwał jak najdłużej. Jestem najbardziej zadowolony z pracy, jaką wykonałem, a podium jest dla mnie po prostu nagrodą. Jest bardzo pozytywnie – stwierdził Stoch dla skijumping.pl.
Dobre skoki Polaków pozwoliły im wyprzedzić Niemców i awansować na drugie miejsce w Pucharze Narodów. Teraz rywalizacja przenosi się do Austrii. We wtorek odbędą się kwalifikacje do konkursu w Innsbrucku, a dzień później konkurs. W piątek zawody w Bischofshofen.