Dzisiaj o 18.30 Start Lublin na własnym parkiecie zmierzy się z ekipą z dolnych rejonów tabeli, SKK Siedlce.
- W Krakowie mieliśmy zły dzień, a z Zabrzanami pecha. Rywalom wpadały ekwilibrystyczne trójki - wyjaśnia Paweł Kowalski, jeden z liderów startowców. Obie ekipy zmierzyły się ze sobą przed sezonem. Wtedy lepsi okazali się lublinianie. - To nie ma żadnego znaczenia. Graliśmy tak dużo sparingów, że tamten triumf nie ma dla nas znaczenia. Nie zlekceważymy rywali, bo na kolejną porażkę nie możemy już sobie pozwolić - pewnie zapowiada Kowalski.
Siedlczanie w ostatniej kolejce przegrali 50:86 z Basketem Kraków. W ich szeregach najgroźniejszymi zawodnikami są Łukasz Kowalczyk i dwumetrowy środkowy Marcin Ciszewski.
Startowcy w meczu z SKK wystąpią jedynie bez borykającego się z kontuzją kostki Michała Fijałki.