Ten turniej na pewno zostanie zapamiętany w naszym mieście przez długie lata
Jeżeli ktoś widział w koszykówce 3x3 niezbyt poważną zabawę, to po minionym weekendzie na pewno nabrał do tej dyscypliny olbrzymiego szacunku. Turniej Lublin Challenger 2023 okazał się olbrzymim sukcesem. Przede wszystkim organizacyjnym, bo pod względem sportowym polskie zespoły nie błysnęły.
Olbrzymi namiot z boiskiem i trybunami od kilku dni budził olbrzymie zaciekawienie przechodniów. I jak się okazało ci spacerowicze ostatecznie zdecydowali się odwiedzić w weekend Plac Zamkowy i kibicować koszykarzom. A było komu, bo w Lublin Challenger grały prawdziwe składy, w tym czterech mistrzów olimpijskich. Karlis Lasmanis i Nauris Miezis grali w drużynie Beijingu, a Agnis Cavars i Edgards Krumins w drużynie Rygi.
Wielka szkoda tylko, że polskie zespoły nie odniosły spektakularnego sukcesu. Polska miała dwóch przedstawicieli – Lotto 3x3 Warszawa i Lotto 3x3 Lublin. Pierwsza ekipa składała się z zawodników reprezentacji Polski – Adriana Boguckiego, Szymona Rducha, Michała Samsonowicza i Przemysława Zamojskigo. W składzie drugiej pojawili się Wojciech Leszczyński, Michał Lis, Paweł Pawłowski i Sebastian Walda. Ten ostatni jeszcze niedawno reprezentował barwy Polskiego Cukru Start Lublin.
Dalej zaszli warszawianie, którzy dotarli do ćwierćfinału. W fazie grupowej przegrali po dramatycznym spotkaniu 19:20 z Antwerp TOPDesk. Awans zapewnili sobie jednak pokonują japońską Utsunomiyę 21:14. W tym spotkaniu fantastycznie zagrał zwłaszcza Zamojski, który zdobył 9 pkt. W ćwierćfinale warszawianie spotkali się ze szwajcarską Lozanną i przegrali 14:18. Polacy nie dali sobie rady przede wszystkim z Dusanem Bulutem, który zdobył aż 11 pkt. W Lotto 3x3 Warszawa najlepszy był Zamojski, który zdobył aż 6 pkt. Lotto 3x3 Lublin natomiast było tylko tłem dla grupowych rywali. Z Liman Huishan przegrali 17:20, a z Lozanną 12:22.
W decydujących grach najważniejsze role odgrywali Serbowie. To właśnie przedstawiciele tego kraju spotkali się w finale. Zespoły Partizana i Pirot stworzyły fantastyczne widowisko, które ostatecznie zakończyło się zwycięstwem 21:17 tej pierwszej ekipy. Decydujące spotkanie było popisem Stefana Milvojevicia, który zdobył aż 10 pkt. Świetnie spisał się także Stefan Torbica, który dołożył 5 „oczek”. U pokonanych kapitalnie zagrał Aleksandar Nikolić, który zdobył 7 pkt. Partizan jako główną nagrodę otrzymał czek na 20 tys. dolarów. Dużo ważniejsza jest kwalifikacja do turnieju World Tour w Abu Dhabi.