Trzy zwycięstwa i tyle samo porażek – z takim bilansem koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin powracają po długiej przerwie do gry. Ekipa prowadzona przez Krzysztofa Szewczyka zmierzy się w sobotę (godz. 16) z GTK Gdynia
Ostatni ligowy mecz lublinianki rozegrały 4 listopada. Potem oglądaliśmy w akcji drużyny narodowe. Razem z reprezentacjami trenowały w sumie cztery zawodniczki z Lublina: Karolina Poboży i Zuzanna Sklepowicz w seniorskiej kadrze Biało-Czerwonych, Emilia Kośla w zespole U-20, a Elisabeth Pavel z drużyną Rumunii. Również szkoleniowcy nie narzekali na brak zajęć – Krzysztof Szewczyk pracował z koszykarkami do lat 20, a Marek Lebiedziński z kadrą U-18.
Pozostałe zawodniczki z lubelskiej ekipy miały tydzień wolnego, a od 14 listopada powróciły do treningów. Odpoczynek od ligowego grania przydarzył się akademiczkom akurat w momencie, kiedy zaczynały się rozkręcać. Przypomnijmy, że wygrały one swoje dwa ostatnie mecze – z CTL Zagłębiem Sosnowiec (86:68) i PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzowem Wielkopolskim (81:59). Szczególnie to drugie zwycięstwo było ważne, bo odniesione na terenie rywala.
– W naszym przypadku nie było łatwo, bo przerwa reprezentacyjna była akurat wtedy, kiedy już łapaliśmy swój rytm. Tak samo było przed rozpoczęciem sezonu, kiedy przerwa pokrzyżowała nam przygotowania – tłumaczy Krzysztof Szewczyk, trener Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin.
Jak dodaje, jego podopieczne z każdym kolejnym spotkaniem prezentowały się lepiej na parkiecie. – W zasadzie już od meczu z Zagłębiem Sosnowiec nasza gra zaczęła wyglądać coraz lepiej. Mówiłem już wcześniej, że to będzie dziwny sezon. Musimy się liczyć z tym, że będą nam się przytrafiały przerwy – ocenia trener „Pszczółek”.
Szkoleniowiec przyznał też, że mankamentem w grze jego zespołu jest walka na zbiórce. – Liczyliśmy się z tym, kiedy podpisywaliśmy takie zawodniczki. W ubiegłym sezonie mieliśmy w składzie Giedre Labuckiene i Brianę Day, dla których zebranie 10 piłek nie było problemem – mówi Krzysztof Szewczyk.
W sobotę lublinianki zmierzą się na wyjeździe z tegorocznym beniaminkiem – GTK Gdynia. Do tej pory podopieczne Jeleny Skerović nie zaznały jeszcze smaku zwycięstwa w ekstraklasie. Warto jednak dodać, że jest to drużyna złożona w pełni z polskich zawodniczek.