Po ponad dwóch tygodniach przerwy koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin powracają do ligowej rywalizacji. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka podejmą dzisiaj (godz. 18) w zaległym spotkaniu KS Basket 25 Bydgoszcz
Lubelskie zawodniczki mają w tym sezonie wyjątkowe szczęście do długich rozbratów z koszykówką. Tym razem akademiczki nie tylko odpoczywały ze względu na przerwę reprezentacyjną (wyjątkiem są Zuzanna Sklepowicz i Elisabeth Pavel, które grały w narodowych barwach, oraz Jennifer O'Neill, która była na zgrupowaniu kadry Portoryko), ale ostatnio też pauzowały, bo w rozgrywkach EBLK uczestniczy nieparzysta liczba zespołów.
– Ta przerwa była zespołowi potrzebna. Niektóre dziewczyny miały pierwszy raz okazję pojechać do domu. Było widać trochę zmęczenia, a to jest ten moment, żeby naładować akumulatory przed ostatnią fazą sezonu – mówił nam niedawno Krzysztof Szewczyk, trener lubelskich „Pszczółek”.
Od ubiegłego tygodnia lublinianki trenują w pełnym składzie. Jak mówi Marek Lebiedziński, asystent głównego szkoleniowca, zawodniczki są zdrowe i gotowe na dzisiejsze starcie.
27 grudnia Pszczółka miała zmierzyć się we własnej hali z KS Basketem 25 Bydgoszcz. Jednak w ekipie Piotra Kulpekszy wykryto koronawirusa. Mecz trzeba było przełożyć na inny termin. Ten przypadł na 17 lutego 2021 roku. Co ciekawe, lublinianki znowu czeka intensywny tydzień – 19 lutego zagrają z GTK Gdynia, a 24 lutego z Enea AZS Poznań.
Drużyna z Bydgoszczy to jeden z kandydatów do zdobycia medalu Mistrzostw Polski. Plasuje się obecnie na 5. miejscu w tabeli, ale przy mniejszej liczbie rozegranych do tej pory spotkań. Wicemistrz kraju z poprzedniego sezonu ma w swoim składzie klasowe zawodniczki, ale to nie uchroniło go przed bolesną wpadką – porażką na własnym parkiecie z Enea AZS Poznań (57:62). Potem jednak przyszło sportowe odkupienie, czyli wyjazdowe zwycięstwo ze Ślęzą Wrocław (82:71). Warto dodać, że pierwszy mecz z "Pszczółkami" także padł ich łupem (87:77).
Największe zagrożenie w Baskecie stanowi środkowa Shante Evans. Amerykanka ze słoweńskim paszportem notuje przeciętnie 16.3 punktu, a do tego dokłada 5.5 zbiórki. Bardzo dobrze radzi sobie także rzucająca Janeesa Desiree Jeffery z USA – średnio 15.1 punktu, 5.7 zbiórki oraz 3.6 asysty – która ostatnio zmagała się z urazem.
W trakcie sezonu do rotacji dołączyły dwie solidne zawodniczki – pod koniec grudnia amerykańska skrzydłowa Cierra Burdick (12.8 punktu i 11.8 zbiórki) oraz pod koniec stycznia młoda holenderska skrzydłowa Janis Boonstra (11 punktów w jedynym dotychczas spotkaniu).