Ma ogromne doświadczenie z koszykarskich parkietów i potrafi je wykorzystać w akcji. Mogą to potwierdzić kibice Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin, którzy podziwiają jej grę w Energa Basket Lidze Kobiet. Dajana Butulija reprezentuje także barwy swojej narodowej reprezentacji
>>> Sportowiec Roku 2018: Kto tym razem zgarnie tytuł? [zasady głosowania, numery]
Dwa lata temu Serbka była pierwszą zagraniczną koszykarką, która zdecydowała się związać kontraktem z lubelskim klubem. Trener Wojciech Szawarski miał ten komfort, że rozpoczął kompletowanie kadry obcokrajowców od najbardziej doświadczonej zawodniczki.
32-latka stawiała pierwsze kroki w swojej profesjonalnej karierze w rodzinnych stronach, gdzie grała w klubie KK Ušće (który potem na krótko połączył się z KK Vizura, z czego powstała drużyna KK Vizura Ušće). Potem przyszła kolej na inne serbskie zespoły – ŽKK Vršac (tam zdobyła pierwsze mistrzostwo i puchar Serbii) oraz Partizan Belgrad (pięć tytułów mistrzowskich i trzy triumfy w krajowych pucharach).
W 2013 roku koszykarka urodzona w mieście Kikinda przeniosła się do pierwszego zagranicznego klubu. Dołączyła do szwedzkiego Northland Basket (obecnie Luleå Basket). W kolejnych latach reprezentowała barwy Sallén Basket (Szwecja), CD CREF Madrid (Hiszpania), Union Lyon Basketball (Francja), Radivoj Korać (Serbia), Maccabi Ashdod (Izrael), CF Universitatea Cluj Napoca (Rumunia), a obecnie gra w Pszczółce Polski Cukier AZS UMCS Lublin.
Największe sukcesy Serbka odnosiła wraz z kadrą narodową. Swój kraj reprezentowała już od czasów młodzieżowych. W 2005 roku razem z zespołem U-19 wywalczyła srebrny medal Mistrzostw Świata. Na kolejne znaczące osiągnięcie Butulija musiała poczekać dokładnie dekadę. Serbia wywalczyła złoto na EuroBaskecie oraz kwalifikację na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro w 2016 roku (po raz pierwszy w historii serbskiej kobiecej koszykówki). W stolicy Brazylii drużyna z Bałkanów stanęła na najniższym stopniu podium.
Serbka imponuje rzutem i wejściami pod kosz. To właśnie te umiejętności zapewniły jej pozycję trzeciego strzelca w szeregach „Pszczółek” w poprzednim sezonie (14.6 pkt.), tylko za Feyondą Fitzgerald i Uju Ugoką. W tegorocznych rozgrywkach 32-latka radzi sobie nieco gorzej (8.9 pkt. daje jej piąte miejsce w lubelskim zestawieniu), ale doskwierają jej drobne urazy. Z każdym kolejnym spotkaniem akademiczki radzą sobie coraz lepiej, a ich celem ponownie jest awans do play-offów. W zeszłym roku ta sztuka im się udała, a Butulija wie już, jak smakuje gra w Polsce w najważniejszej części sezonu.