Polski Cukier Start pokonał GTK Gliwice 100:93. Lublinianie po przeciętnej pierwszej połowie rozegrali fantastyczną trzecią kwartę, wygraną 36:20. Pozwoliło im to wyjść na prowadzenie, którego nie oddali aż do końcowej syreny.
Pomimo sporej różnicy dzielącej w tabeli oba zespoły pierwsza kwarta nie wyklarowała wyraźnego faworyta.
Wszystko to za sprawą liderów gości - Josha Price'a i Koby'ego McEwena. Ten pierwszy zdobył pierwszych siedem "oczek" zespołu. Spotkanie było jednak wyrównane, a prowadzenie przechodziło z jednej strony na drugą. Po pierwszej kwarcie to goście schodzili z trzypunktową przewagą zdobytą równo z syreną. Trener Artur Gronek nie krył swojego niezadowolenia takim obrotem spraw. Ku jego uciesze już na drugą ćwiartkę jego podopieczni wyszli zdecydowanie bardziej skoncentrowani, szybko odzyskując przewagę. Dużym impulsem było pojawienie się na parkiecie Michała Krasuckiego, który nie tylko dwukrotnie "odpalił" zza łuku, ale także znacznie zwiększył presję w defensywie na zawodnikach obwodowych rywala.
Doskonałą robotę na odbitych piłkach, ale także w ofensywie wykonywał Barett Benson. Szybko wstrzelił się także z linii rzutów wolnych, pomimo nietrafionej pierwszej próby. Coraz lepsza gra w defensywie pozwoliła Startowi na wyjście na ośmiopunktowe prowadzenie. Wydawało się, że nie pozostało im nic innego jak obrona komfortowej zaliczki. Parkiet szybko zweryfikował te plany i kosz GTK wyglądał jak zaczarowany. W efekcie tego na przerwę to goście schodzili z przewagą trzech punktów po seriii 9:0.
W drugą połowę czarno-czerwoni weszli z nowymi siłami i błyskawicznie odrobili stratę do rywala. Świetnie wyglądały ich próby za trzy. Uaktywnił się przede wszystkim Liam O'Reilly trafiając z dystansu trzykrotnie. Amerykanin wziął na barki ciężar wyniku i głównie do niego należą zasługi w wygranej 36:20 trzeciej kwarcie. Po stronie przyjezdnych dwoił i troił się Price, ostatecznie notując 33 punkty, ale w pojedynkę nie był w stanie powstrzymać dobrze dysponowanych lublinian.
Ostatnia część spotkania to już solidna gra gospodarzy, pozwalająca utrzymać przeciwnika w bezpiecznym dystansie. Gliwiczanie wyraźnie podłamani nie byli w stanie już wrócić do rywalizacji o wygraną. Ostatecznie Start zwyciężył 100:93. To już czwarta wygrana zawodników trenera Gronka, a przede wszystkim doskonałe przełamanie po wysokiej porażce w Dąbrowie Górniczej. W kolejnym spotkaniu w ramach Orlen Basket Ligi ulubieńcy lubelskiej publiczności podejmą Śląsk Wrocław i będzie to znacznie trudniejsze spotkanie.
Polski Cukier Start Lublin — GTK Gliwice 100:93 (20:23, 23:23, 36:20, 21:27)
Start: O Reilley 24 (4x3, 9 asyst), Durham 22 (3x3, 10 asyst), Benson 16, Gabric 14 (4x3), Krasuski 9 (2x3), Karolak 7 (2x3), Put 4, Wade 4(1x3), Pelczar 0, Szymański 0
GTK: Price 33, Mc Ewen 21 (2x3), Gray 10 (1x3) Henderson 8, Śnieg 8, Frąckiewicz 6, Laksa 4, Bender 3, Busz 0, Palmowski 0