Na początek mistrzynie Polski zmierzą się na wyjeździe ze słynną włoską ekipą Beretta Familia Schio
Wprawdzie w lubelskim obozie nastroje po pokonaniu w meczu o Pekao S.A. Superpuchar Polski KGHM BC Polkowice, to jednak wszyscy mają świadomość skali wyzwania, które stoi przed mistrzyniami Polski. W środę rozpoczną one bowiem swoją pierwszą w historii przygodę z Euroligą. Są to najważniejsze rozgrywki w Europie, które skupiają 16 najlepszych drużyn Starego Kontynentu. Oczywiście, olbrzymim wyróżnieniem jest już sama obecność w tym gronie Polskiego Cukru AZS UMCS. Nie da się jednak ukryć, że w tym gronie są absolutnym kopciuszkiem i każde zwycięstwo będzie olbrzymim sukcesem akademiczek. – Przede wszystkim podchodzimy na spokojnie do tego projektu. Myślę, że na dziś jest to dla nas o wiele większe wyzwanie organizacyjne niż sportowe. Sportowo to, na co było nas stać, udało nam się osiągnąć. Wierzę, że to są dziewczyny, które w każdym meczu pokażą się z jak najlepszej strony. Wiemy, że jest to najlepsza liga Europy, wiemy, że są zespoły o wiele lepsze od nas i to trzeba sobie już dziś prosto powiedzieć. Jestem przekonany, że w żadnym meczu tanio skóry nie sprzedamy. Pokażemy, że Lublin to miejsce, gdzie sport jest bardzo ważny, a nasze zespoły zawsze pokazywały, że walczą o najwyższe cele. Będę miło zaskoczony z każdego zwycięstwa i wierzę, że w środę powalczymy o pierwsze – wyjaśnił prezes Rafał Walczyk. - My gdzieś od dwóch sezonów gramy w europejskich pucharach. W EuroCupie dwa sezony temu rozegraliśmy prawie szesnaście spotkań, to jest tyle, co w Eurolidze. W zeszłym roku było to dziesięć meczów, więc tutaj nie widziałbym specjalnych zagrożeń. Zespół jest przygotowany, my jako trenerzy wolimy też grać dwa razy w tygodniu, niż trenować, szczególnie w Eurolidze. Myślę, że dla każdej zawodniczki i każdego trenera jest to taki główny cel, żeby zagrać i pokazać się jak najlepiej – podkreślił trener Krzysztof Szewczyk.
Do szans Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin ostrożnie podchodzą również twórcy oficjalnej strony internetowej Euroligi. W najnowszym rankingu siły poszczególnych ekip lublinianki są na 15, przedostatniej pozycji. Wyprzedzają jedynie rumuński ACS Sepsi-SIC. Dla porównania, środowy rywal mistrzyń Polski, włoska Beretta Familia Schio, jest w tym notowaniu na szóstej pozycji.
Zdziwienia nie powinno być, bo Beretta to w tej chwili hegemon włoskiego basketu. To właśnie ona zdobyła dwa ostatnie tytuły mistrza Włoch. Puchar tego kraju dzierży natomiast od trzech lat. Dodatkowo, postraszyła również w pierwszej kolejce ligi włoskiej, kiedy pokonała Allianz Geas S.S. Giovanni aż 81:43. 18 pkt w tym meczu zdobyła Arella Karin Guirantes. 25-letnia Portorykanka z amerykańskim paszportem w lecie grała w występującym w WNBA Seatle Storm. Ze swoją kadrą sięgnęła rok temu po złoty medal Centrobasketu.
Dzisiejszy mecz rozpocznie się o godz. 20. Transmisję z tego spotkania można obejrzeć w portalu YouTube na oficjalnym kanale Euroligi.