Polski Cukier AZS UMCS Lublin przeżywa trudny czas. Czy mistrz Polski rozpocznie proces wychodzenia z kryzysu dzisiejszym meczem z Casademont Saragossa?
Krzysztof Szewczyk zapewnie nie spodziewał się, że ten sezon będzie tak trudny dla jego podopiecznych. Polski Cukier AZS UMCS Lublin w rozgrywkach Orlen Basket Ligi przegrywa praktycznie każdy mecz, w którym musi rywalizować z bardziej wymagającym przeciwnikiem. Tak było chociażby w konfrontacji z VBW Arką Gdynia czy w niedzielnym meczu z MB Zagłębie Sosnowiec. W efekcie w krajowych rozgrywkach akademiczki zajmują dopiero szóste miejsce.
W Eurolidze idzie im równie słabo. Oczywiście, skala trudności tych zmagań jest o wiele większa niż w OBL, ale tylko jedno zwycięstwo w sześciu próbach na pewno nie przynosi chluby. Inna sprawa, że od ekipy Krzysztofa Szewczyka nikt nie wymaga cudów. Niemniej jednak wielka szkoda, że przed tygodniem nie udało się pokonać na wyjeździe francuskiego LDLC ASVEL Feminin. Przegrana zaledwie punktem szczególnie boli, zwłaszcza, że decydujące punkty lubelski zespół stracił zaledwie kilka sekund przed końcową syreną. – Ostatnim razem, gdy grałam przeciwko Lyonowi jako zawodniczka ligi francuskiej, przegrałyśmy jednym punktem po dogrywce. Mecz w środę był dla mnie jak deja vu. Ale Lyon ma świetnych graczy, to wspaniały klub, który ma wszystko na najwyższym poziomie, od budżetu po zaplecze. Myślę, że ten mecz pokazuje, jak ekscytującym sportem jest koszykówka. Byłyśmy w tyle o 20 punktów na początku, ale wróciłyśmy do gry. Prowadziłyśmy jedenastoma punktami, a w końcówce już tylko jednym oczkiem. Przegrałyśmy w ostatnich sekundach. Zaraz po meczu było w nas dużo frustracji, ale myślę, że patrząc na to spotkanie na chłodno, można w nim dostrzec piękno koszykówki. W tym sporcie wszystko może się zdarzyć – mówi Elvin Gustavsson, szwedzka liderka Polskiego Cukru AZS UMCS.
Skala dzisiejszego wyzwania jest jeszcze większa, ponieważ Casademont Saragossa to obecnie trzecia drużyna grupy A. Hiszpanki odniosły cztery zwycięstwa i poniosły tylko dwie porażki. Co ciekawe, lubelski zespół ma pewne rachunki do wyrównania z zespołem z Saragossy. W poprzednim sezonie obie ekipy rywalizowały w EuroCup. W drugiej fazie play-off w Lublinie polski zespół wygrał 69:66. W rewanżu lepszy był jednak Casademont, który zwyciężył 58:50. W ćwierćfinale jednak nie poszło mu już tak dobrze, bo został wyeliminowany przez francuski LDLC ASVEL.
Casademont w krajowych rozgrywkach w tym sezonie radzi sobie wyśmienicie i obecnie jest wiceliderem tabeli. W niedzielę na swoim boisku koszykarki z Saragossy rozbiły aż 88:56 Gernikę Bizkaię. Aż 18 punktów w tym meczu zdobyła Tanaya Atkinson, która jest jedną z gwiazd hiszpańskiej drużyny. Warto zwrócić też uwagę na zdolną 23-letnia Niemkę Leonie Fiebich.
Dzisiejszy mecz rozpocznie się o godz. 20 w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli. Rywalizacja będzie również transmitowana na antenie Polsatu Sport News.