Poszukiwaniu przyczyny gorszych wyników sportowych piłkarek ręcznych MKS Selgros Lublin poświęcone było wczorajsze, nadzwyczajne posiedzenie komisji sportu w Radzie Miasta Lublin zwołane na wniosek radnych PiS.
Prezes twierdził, że w spółce nie brakuje pieniędzy po tym, jak miasto ją oddłużyło. Zapewniał też, że nie trzeba się bać, że drużynę opuszczą zawodniczki stanowiące jej trzon.
– Nie ma możliwości, żeby odeszły, bo mają ważne kontrakty – twierdził Marcin Lipiec, prezes SPR Lublin SA. Nie odniósł się jednoznacznie do pogłosek o złej atmosferze w gronie piłkarek. – W drużynie jest 16 zawodniczek, nie wszystkie muszą się lubić – skwitowała trenerka Monika Marzec.
Trzy zawodniczki obecne na posiedzeniu komisji milczały przez całe obrady, które trwały ponad godzinę i nie przyniosły ostatecznej diagnozy.