(JACEK ŚWIERCZYŃSKI)
Arka miała szybko wrócić do ekstraklasy, ale na razie jest chyba największym rozczarowaniem w I lidze. Zespół z Gdyni ma potencjał, który w końcu powinien znaleźć swoje odbicie na boisku. Oby jednak nie nastąpiło to już teraz, bo dziś o godz. 17.30 na Wybrzeżu wystąpi GKS Bogdanka.
Sytuację w Gdyni miał uzdrowić Petr Nemec, który z powodzeniem prowadził Flotę Świnoujście. Czech sprowadził z wyspy Uznam również czterech nowych zawodników – Bartłomieja Niedzielę, Sławomira Mazurkiewicza, Ensara Arifovicia i Damiana Krajanowskiego.
Ale na razie za grę i wyniki jego zespół głównie zbiera słowa krytyki. W dziesięciu spotkaniach Arka odniosła tylko dwa zwycięstwa, tracąc aż czternaście goli. Ostatnio jednak piłkarze z Trójmiasta przestali wreszcie przegrywać.
Niepokonani są od trzech kolejek. W lidze wygrali z Dolcanem Ząbki i zremisowali z Kolejarzem Stróże, a w środę w Pucharze Polski wyeliminowali po rzutach karnych Olimpię Elbląg. Po 120 minutach było 0:0. – My weszliśmy w ten mecz dopiero w drugiej połowie, bo wcześniej to ja nie wiem, o co chodziło w naszej grze.
Przed nami teraz bardzo trudny mecz w lidze, a mamy tam problem, bo jesteśmy gdzieś w dole tabeli i punkty są najważniejsze – powiedział trener Arki na oficjalnej stronie klubu. Nemec jednak w PP zaprezentował zupełnie inną jedenastkę od tej, którą zwykle wystawia.
Dzisiejszy mecze będzie „na noże”, choć piłkarze GKS spotkają się ze starymi kolegami – Mazurkiewicz, Niedziela i Janusz Surdykowski grali wcześniej w Łęcznej. Bo nie tylko pozycja Arki w tabeli jest kiepska. Równie słabą mają trenerzy, a kibice domagają się także zmiany zarządu.
Łęcznianie natomiast znaleźli się na przeciwległym biegunie nastrojów. „Zielono-czarni” są na trzecim miejscu, w pięciu ostatnich meczach odnieśli cztery zwycięstwa. Przegrali raz – w Bydgoszczy, gdzie zostali „oszukani” przez sędziów. Refleksje i przeprosiny arbitrów po ostatnim gwizdku punktów nie zwróciły.
W Gdyni Piotr Rzepka będzie dysponował pełną kadrą. Nikt nie musi pauzować za kartki, nikt też nie ma problemów zdrowotnych. To dobra wiadomość dla szkoleniowca, dla którego spotkanie będzie miało szczególny wymiar.
– To będzie dla mnie bardzo ważny mecz. Mieszkam blisko stadionu i na pewno będę chciał pokazać się z drużyną z jak najlepszej strony, tym bardziej, że kiedyś grałem dla Arki. Dodatkowe emocje na pewno będą – przyznał szkoleniowiec gości na stronie internetowej GKS Bogdanka.