Na półmetku rozgrywek Orzeł Czemierniki zajmuje czwarte miejsce. Od czasu, kiedy jestem tutaj trenerem to najwyższa lokata zespołu – mówi Konrad Łabęcki
Orzeł zgromadził 22 punkty, o cztery mniej niż wyprzedzający go w tabeli LKS Agrotex Milanów i o jeden więcej od depczących mu po piętach Sokoła Adamów i ŁKS Łazy. – Znaleźliśmy się w takim miejscu w tabeli, że do pudła brakuje nam cztery ale już od dziewiątej pozycji dzielą nas zaledwie trzy „oczka”. Zdecydowanie łatwiej się spada niż awansuje – przekonuje trener Łabęcki.
Szkoleniowiec prowadzi drużynę z Czemiernik od stycznia 2014 roku. – W tym czasie przeżyłem z Orłem dwa awanse i jeden spadek, a zatem jako trener jestem na plusie – żartuje. Siedem zwycięstw, remis i pięć porażek, taki bilans spotkań w rundzie jesiennej pod jego opieką ma ekipa z powiatu radzyńskiego. – Osiągnęliśmy naprawdę dobry plac, jesteśmy najwyżej od czasu kiedy prowadzę tę drużynę – mówi szkoleniowiec.
Orzeł może pochwalić się, że jako jedyny jesienią odebrał komplet punktów mistrzowi pierwszej rundy Unii Żabików. Podopieczni trenera Łabęckiego wygrali u siebie 3:0. – Drużyna odpaliła, ekipa z Żabikowa nie miała nic do powiedzenia. W moim zespole mam piłkarzy, którzy naprawę mają papiery na granie. Mam na myśli Wojtka Żuka, Bartka Powałkę, Aleksa Kalińskiego i Łukasza Sobieszka. Niektórzy mówią mi, że jestem zbyt ambitny. Chcę nauczyć moich piłkarzy gry. Piłka ma chodzić począwszy od bramkarza, przez obronę, pomoc aż do napastników. Nie interesuje mnie długa „laga” do przodu i zobaczymy co się wydarzy pod bramką przeciwnika – tłumaczy swoją wizję opiekun Orła.
Na razie trener może być spokojny o przyszłość zespołu. – Oficjalnie żaden piłkarz nie zgłosił, że zamierza opuścić drużynę w zimowej przerwie. Być może wróci do nas kontuzjowany Marek Piotrowicz. Nie planuję wzmacniać drużyny. Ci, którzy w niej grają, są dobrzy. Spróbujemy zaatakować wyższą lokatę. Dopiero od przyszłego sezonu chcę dawać więcej czasu na grę naszym juniorom starszym, którzy będą już młodzieżowcami – zapowiada Łabęcki.
Od stycznia trener planuje ruszyć zajęciami na Orliku, natomiast od lutego z treningami na pełnowymiarowym boisku. Już trzecią rundę drużyna będzie trenować i rozgrywać spotkania ligowe w roli gospodarza na oddalonym o 14 km od Czemiernik boisku w Wohyniu. – Tam to dopiero jest prawdziwe „lotnisko”, 70 m szerokości i 110 długości. Nawierzchnia też jest bardzo dobra. Według planów ukończenie remontu boiska i obiektów klubowych w Czemiernikach ma nastąpić w czerwcu 2021 roku. Całą jesień graliśmy jako goście ale taka rola, jak widać po wynikach, całkowicie nam odpowiada. W okresie przygotowawczym sprawdzimy formę z LKS Milanów, LKS Kamionka, Rogoźnicą, Az-Bud Komarówka Podlaska i ŁKS Łazy – zdradza Łabęcki.