Unia Krzywda to druga drużyna pod względem najmniejszej liczby strzelonych goli. Jesienią ekipa prowadzona przez Zbigniewa Lamka zdobyła 12 bramek
Mniej razy (11) do siatki rywali trafiał tylko Bór Dąbie. Beniaminek może jednak zrzucić to na karb braku doświadczenia w lidze okręgowej. Zupełnie inaczej jest w przypadku ekipy z Krzywdy. – Naszym problemem w pierwszej rundzie był brak skuteczności – mówi trener Unii Zbigniew Lamek. Kłopoty strzeleckie aż nadto były widoczne od początku rozgrywek. Dość powiedzieć, że w ciągu ośmiu kolejek drużyna straciła 13 goli strzelając tylko jednego. Na taki dorobek bramkowy złożyło się aż siedem porażek i jeden remis 1:1 na wyjeździe z Granicą Terespol. Aż cztery razy były to przegrane po 0:1. – Brakowało nam rasowego napastnika. Bardzo liczyliśmy na Adriana Chmiela i Jakuba Gajownika. Niestety, obaj nam wypadli ze składu z powodu kontuzji, a byli zawodnikami podstawowej „11” – ubolewa szkoleniowiec drużyny z Krzywdy.
Brak skuteczności to tylko jedna strona medalu. Drugą jest brak stabilizacji w kadrze. Piłkarzy ze składu wykluczały kontuzje, kartki, wyjazdy, sprawy rodzinne, praca. Trener Zbigniew Lamek czasami nawet miał problemy ze skompletowaniem składu na mecz w lidze. – Na spotkanie z Lutnią Piszczac pojechaliśmy tylko w dziesięciu. Przez pierwsze 10 minut graliśmy w osłabieniu. Później dołączył do nas Damian Nankiewicz. Przegraliśmy tam aż 0:7 – tłumaczy Lamek.
Mimo zaledwie 11 punktów i zajmowanego 12. miejsca w Unii nie tracą nadziei na lepsze dni. – Na razie odpoczywamy ale od 20 stycznia solidnie zabieramy się do pracy. Miejsce w tabeli nie jest satysfakcjonujące ale wiosną będziemy walczyć o pozostanie w lidze okręgowej – zapowiada szkoleniowiec. – Brakuje nam jednak rasowego napastnika. Mateusz Kępka zagrał tylko cztery mecze. Patryk Bober, Radosław Cieślak, Patryk Bielecki wpisywali się na listę strzelców ale w końcowym rozrachunku tych goli nie było wiele – analizuje opiekun Unii.
Czynnikiem, który może być pomocny w grze o utrzymanie jest atmosfera w zespole. – Mamy piłkarzy, którzy są dobrym duchem naszego zespołu. W tym gronie są m.in.: Arek Łukasik, Arek Białach, Grzesiek Piszcz, Radek Cieślak, Adrian Gajownik, Patryk Bielecki, Darek Dadasiewicz. Liczymy, że wiosną po urazach wrócą Chmiel i Kuba Gajownik. Myślę, że zdobycie około 34 punktów powinno dać utrzymanie w lidze okręgowej – mówi szkoleniowiec.