GKS Górnik Łęczna rozpoczął rundę rewanżową w imponującym stylu i rozbił na własnym stadionie Śląsk Wrocław
Rozmiary tego zwycięstwa są naprawdę imponujące, zwłaszcza jeżeli weźmie się pod uwagę, że wrocławianki są obecnie piątą siłą ligi. W starciu ze wspaniałą ofensywą Górnika nie miały najmniejszych szans. Już po niespełna 20 min przegrywały 0:2 po trafieniach Klaudii Fabovej oraz Klaudii Miłek. Przed przerwą słowacka snajperka zdążyła dołożyć jeszcze dwie bramki i skompletować klasycznego hat-tricka. Miłek swój trójpak uzbierała w drugiej połowie. Swoje trafienia zaliczyły też Klaudia Lefeld oraz Anna Zając. – Chyba nikt nie spodziewał się, że tak szybko ułożymy sobie ten mecz. Nasza siła rażenia jest olbrzymia, a niedzielna rywalizacja to potwierdziła. Jestem zadowolony z realizacji zadań przez moje zawodniczki, taki jak chociażby pressing. Co do współpracy snajperek, to ona wyglądała już obiecująco w trakcie zimowych przygotowań – mówi klubowym mediom Robert Makarewicz. (kk)
GKS Górnik Łęczna – WKS Śląsk Wrocław 8:1 (5:0)
Bramki: Fabova (11, 25, 40), Miłek (19, 60, 90), Lefeld (42), Zając (68) – Lewicka (84).
Górnik: Palińska – Bużan (61 Cyraniak), Kazanowska, Głąb, Zając (68 Skupień), Dereń (56 Szymczak), Kaczor (56 Litwiniec), Rapacka, Lefeld, Fabova (68 Piętakiewicz), Miłek.
Śląsk: Bocian – Maskiewicz (8’ Szkwarek), Korda, Buś (84 Sobel), Ostrowska, Półrolniczak (46 J. Ostrowska), Sitarz (85 Watral), Czudecka, Wróblewska, Krzyżanowska (41 Lewicka), Białoszewska.
Sędziowała: Olesiak.