Przemysław Pitry jako drugi po Sergiuszu Prusaku zawodnik Górnika Łęczna podpisał nowy kontrakt.
Pierwszy od sześciu lat sezon w ekstraklasie długo nie był dla Przemysława Pitrego udany. Co prawda doświadczony napastnik bądź ofensywny pomocnik już w piątej kolejce strzelił gola w meczu ze Śląskiem Wrocław, ale długo nie imponował formą. Na kolejne trafienie czekał... ponad osiem miesięcy.
Przebudził się dopiero, gdy pierwszym szkoleniowcem został Andrzej Rybarski. Pod jego wodzą w pięciu meczach strzelił trzy bramki, walnie przyczyniając się do utrzymania zielono-czarnych w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jego trafienie z meczu ze Śląskiem Wrocław zostało uznane nawet najładniejszym golem 37. kolejki. I właśnie dobrą dyspozycją w końcówce sezonu przekonał sztab szkoleniowy do przedłużenia kontaktu. Nowa umowa 34-latka będzie obowiązywała do zakończenia kolejnych rozgrywek.
– Bardzo się cieszę, że klub wyszedł z propozycją podpisania nowego kontraktu. Rok temu obdarzono mnie tutaj zaufaniem, za co jestem wdzięczny. Cieszę się, że pomogłem w walce o utrzymanie i ekstraklasa została na Lubelszczyźnie. Nie mogę się doczekać początku rozgrywek – powiedział Pitry.
– Dobrze, że Przemek będzie z nami kolejny rok. Swoim doświadczeniem bardzo nam pomógł w trudnych momentach minionego sezonu. Liczymy na niego także w najbliższej przyszłości – dodał prezes klubu Artur Kapelko.
Pitry to drugi zawodnik, który zdecydował się na przedłużenie kontraktu z Górnikiem. Wcześniej parafkę pod nową umową złożył Sergiusz Prusak. Negocjacje z pozostałymi zawodnikami trwają. Wiadomo natomiast, że w przyszłym sezonie w zielono-czarnych barwach nie zobaczymy Jana Bednarka oraz Krzysztofa Danielewicza, którzy powrócili z wypożyczeń – odpowiednio do Lecha Poznań i Śląska.
Z decyzją o zakończeniu kariery nosi się Veljko Nikitović, a pozostanie Andrzeja Rybarskiego na stanowisku pierwszego szkoleniowca zależy od tego, czy PZPN wyda mu warunkowe pozwolenie na prowadzenie zespołu.