Fot. Przemysław Gąbka/gornik.leczna.pl
– Czy zamierzam dalej grać w piłkę? Nie wiem, na razie o tym jeszcze nie myślę. Z jednej strony bardzo bym chciał, z drugiej zdrowie już nie to samo, co kiedyś. Niby całą wiosnę nie opuściłem ani jednego treningu, ale sił czasem brakuje. Po meczu człowiek dłużej się regeneruje niż młode chłopaki. Ale zobaczymy. Teraz chcę trochę poświętować, a później będę zastanawiał się, co dalej – przed kilkoma dniami mówił nam Veljko Nikitović. Dziś kapitan Górnika Łęczna wydaje się być bliżej decyzji o zawieszeniu butów na kołku.
– Jeden z wielkich serbskich koszykarzy Predrag Danilović kiedyś powiedział, że gdy obudził się rano, wszystko go bolało, nie chciało mu się jechać na trening, to zrozumiał, że nadszedł moment, by zakończyć karierę. Ostatnio i u mnie pojawiały się takie myśli. Moje chore kolano, w którym brakuje więzadła, coraz bardziej mi dokuczało, ciągle puchło. Miałem już dość ratowania się volterenem, nie chciałem dłużej niszczyć sobie zdrowia – powiedział „Przeglądowi Sportowemu”.
Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, ale na dziś najbardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym Serb kończy karierę i dołącza do sztabu szkoleniowego Andrzeja Rybarskiego.
– Poczekajmy, zobaczymy jak to będzie. To jeszcze nie czas na spekulacje. Nie ukrywam, że mam z trenerem bardzo dobry stosunek, wzajemnie mocno się szanujemy i bardzo chciałbym zostać w Górniku na dłużej, bo to mój klub, ale nie wiem jeszcze w jakiej roli. Najpierw sam muszę wszystko przemyśleć, a później porozmawiać z prezesem, z trenerem. Na pewno wspólnie dojdziemy do porozumienia – powiedział nam Nikitović.
Na kolejny sezon w roli piłkarza w Górniku pozostanie natomiast na pewno Sergiusz Prusak. Klub z Łęcznej skorzystał z klauzuli, zawartej w kontrakcie i przedłużył umowę z doświadczonym golkiperem o dwanaście miesięcy.
– Jestem zadowolony, bo spędziłem w Górniku siedem sezonów i będę mógł spędzić kolejny. Chciałbym, żeby ten trzeci sezon w Ekstraklasie nie był taki nerwowy i żebyśmy powalczyli o pierwszą ósemkę. Razem z rodziną dobrze się czujemy na Lubelszczyźnie. Tutaj jest wielki popyt na piłkę nożną – powiedział Prusak dla oficjalnej strony Górnika.
Popularny Serek, który dla zielono-czarnych rozegrał już 51 spotkań w ekstraklasie, zakończył sezon jako pierwszy bramkarz. W kolejnych rozgrywkach także nie powinien martwić się o miejsce w składzie. Jeden konkurent właśnie mu ubył. Klub rozwiązał kontrakt z z litewskim bramkarzem Dziugasem Bartkusem, który okazał się transferowym niewypałem.