

Patrol Straży Granicznej natrafił na zwłoki w rzece Bug. Najprawdopodobniej to jeden z migrantów utonął kilka tygodni temu przy próbie nielegalnego przedostania się przez granicę z Białorusi do Polski.

W sobotę przed południem na ciało mężczyzny natrafił patrol Straży Granicznej, który w ramach swoich zadań stale sprawdza teren przygraniczny. A Bug jest w części województwa lubelskiego naturalną granicą polsko-białoruską. Zwłoki wyłowili strażacy. - Na miejscu wykonaliśmy czynności z udziałem prokuratora. Jego decyzją ciało zabezpieczono do sekcji zwłok. Pod nadzorem prokuratury wyjaśniamy okoliczności i ustalamy tożsamość mężczyzny- potwierdza nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzeczniczka bialskiej policji.
Wszystko wskazuje na to, że to ciało migranta, który w połowie marca wraz z grupą innych cudzoziemców z Etiopii i Erytrei próbował nielegalnie przekroczyć rzekę graniczną w okolicy wsi Bubel Łukowiska. Mężczyzna, jak relacjonowali w mediach aktywiści nie umiał pływać.
- Na naszym brzegu zastaliśmy dziewięć osób z Erytrei i Etiopii. Tylko jeden mężczyzna wyraził wolę do ubiegania się o ochronę międzynarodową na terytorium Polski. Ze względu na to, że nielegalnie przekroczył granicę, trafił do strzeżonego ośrodka zamkniętego SG. Ośmiu migrantów odmówiło i zawrócono ich na Białoruś – wyjaśniał wówczas kapitan Dariusz Sienicki, rzecznik NOSG. Wówczas Straż Graniczna przez dwa dni prowadziła poszukiwania dwóch zaginionych z tej grupy ale bez rezultatu.
