

Po końcowym gwizdku meczu przyjaźni pomiędzy Śląskiem Wrocław, a Motorem Lublin obie ekipy odczuwały niedosyt.

Jakub Łabojko (Motor Lublin)
– Szkoda, że nie zdobyliśmy trzech punktów. Mieliśmy sytuację na sam koniec meczu, żeby wrócić z kompletem punktów, niestety się nie udało. Szanujemy ten punkt, natomiast jest duży niedosyt, bo chcieliśmy zdobyć twierdzę Wrocław. Na pewno ten mecz mógł się dla nas lepiej ułożyć na samym początku, gdzie dominowaliśmy. Później mieliśmy około 10 minut, w których nie byliśmy sobą i traciliśmy zbyt dużo piłek w środkowej części boiska. W drugiej połowie zaczęliśmy dominować, był to ten Motor, którego oczekuje od nas trener. Dobrze, że udało nam się odrobić 0:1, ale tak jak mówiłem – niedosyt pozostał. Cieszę się, że mogłem znów zawitać do Wrocławia po 5-letniej przerwie. Wcześniej bywałem tu jako kibic, a terazw końcu jako zawodnik. Fajnie zagrać przeciwko swojej byłej drużynie, natomiast dla mnie ten wynik to za mało, chciałem tutaj wygrać.
Bartosz Wolski (Motor Lublin)
– Jest duży niedosyt, pomimo tego, że kibice są powiedźmy braćmi, to my chcieliśmy wygrać. Opaska kapitana? W podświadomości jest to, że trzeba być bardziej odpowiedzialnym, zawsze dawać przykład. Wywalczyliśmy właśnie 40 punkt, o którym wszyscy od dawna mówili. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia. Z każdym kolejnym meczem przekonujemy się o tym, że nie ma dla nas granic – powiedział na antenie Canal+ Sport 3 piłkarz Motoru.
Burak Ince (Śląsk Wrocław)
– Nie jesteśmy zadowoleni z tego, jak potoczyło się to spotkanie. Naszym celem było zwycięstwo. Niestety rywale zdołali wyrównać w końcówce meczu. Szkoda tego starcia, zwłaszcza, że prowadziliśmy. Musimy ciężko pracować, żeby wygrać kolejne spotkania. Cieszę się z kolejnych minut i szansy od trenera. Zależy mi na tym, żeby grać jak najwięcej i o to staram się na treningach. Najważniejsze jest jednak dobro drużyny. Szkoda straconych punktów. Bierzemy się do pracy i myślimy już o kolejnym meczu w Krakowie. Jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy wygrywać mecze i zdajemy sobie z tego sprawę. Zrobimy wszystko, żeby z Cracovią zdobyć trzy punkty.
Petr Schwarz (Śląsk Wrocław)
– Naszym celem było oczywiście zwycięstwo i nie ma co ukrywać, w naszej sytuacji punkt jest niewystarczający. W pierwszej połowie nasza gra była naprawdę przyzwoita, objęliśmy prowadzenie i to cieszyło, ale po zmianie stron wiele rzeczy przestało funkcjonować. Trudno powiedzieć, z czego to wynika, musimy to przeanalizować. Sytuacja jest trudna, ale nie możemy oglądać się na innych. Kluczowe są nasze zwycięstwa, na tym musimy się skupiać i walczyć z całych sił w każdym meczu. Widać poprawę w ostatnich tygodniach, udało się wcześniej wygrać dwa mecze. Dzisiaj cel był taki sam i żałuję, że nie udało się go zrealizować. Powinniśmy pójść za ciosem po przerwie. W szatni dużo o tym rozmawialiśmy, ale się nie udało. Mimo to jestem w stu procentach przekonany, że się utrzymamy. Wierzę w to.
