Górnik Łęczna po trudnym meczu wywiózł z Tychów komplet punktów i zakończył sezon zasadniczy na piątym miejscu, które dało mu przepustkę do baraży o PKO BP Ekstraklasę. Jak niedzielne spotkanie podsumowali trenerzy GKS i zielono-czarnych?
Pavol Stano, trener Górnika
– Mieliśmy swój plan na ten mecz spodziewaliśmy się, że to spotkanie tak może wyglądać. Moim zdaniem nie graliśmy źle z tym, że wynik cały czas był otwarty. Wiadomo, że przy takich dwóch zespołach czasami potrzeba trochę szczęścia by zwyciężyć, a my przy stałych fragmentach dla rywali mieliśmy je po swojej stronie. Maciej Gostomski świetnie spisywał się w bramce, a drużyna była skupiona na tych aspektach, które sobie przed meczem założyliśmy jako kluczowe. Cieszymy się z wygranej i koncentrujemy się na kolejnych wyzwaniach. Mam nadzieję, że dobrze się zregenerujemy i zagramy jeszcze dwa dobre mecze.
Dariusz Banasik, trener GKS
– Ponieważ to ostatnia konferencja w tym sezonie to parę rzeczy można powiedzieć i dłużej porozmawiać. Zacznę od podziękowań dla zawodników i dla sztabu trenerskiego, który robił co mógł. Dziękuję im w swoim imieniu i mam tu też na myśli trenerów, których już w Tychach nie ma. Podziękowania także dla kibiców, którzy przez 90 procent sezonu byli z nami – dopingowali i przychodzili na nasze spotkania.
– Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym i bardziej zdeterminowanym niż Górnik Łęczna. Tak na dobrą sprawę rywale mieli jedną sytuację przed przerwą i jedną sytuację w drugiej połowie. Taki jednak jest futbol, że nie zawsze wygrywa lepszy. Wszystkie statystyki przemawiają za nami, ale ostatecznie przegraliśmy 0:1. Ciężko powiedzieć dlaczego, ale w piłce najważniejsze jest co w bramce. Gratulacje dla zespołu z Łęcznej, który mimo słabej bądź przeciętnej gry wywiózł z naszego stadionu trzy punkty. Myślę, że na temat spotkania więcej nie trzeba mówić. Jednak jeśli drużyna ma takiego bramkarza jak Maciej Gostomski, z którym w przeszłości miałem okazję pracować to wiele wyjaśnia. Bramkarz rywali wybronił im to spotkanie.
– Pierwsze pół roku mojego pobytu w Tychach bardzo udane – punktowaliśmy i graliśmy bardzo dobrze przez co bardzo wysoko postawiliśmy sobie poprzeczkę. Po rundzie jesiennej byliśmy na drugim miejscu, ale wiedziałem jako doświadczony trener, że druga część sezonu to zupełnie inna kwestia. Dochodzi presja i inne rzeczy mające wpływ na wyniki. To pokazało, że nie jesteśmy jeszcze gotowi, by walczyć o wyższe cele. W barażach nie znaleźliśmy się przez słabsze mecze u siebie. Dlaczego? Uważam, że drużyna nie dźwignęła presji, bo mamy młody zespół. Tymczasem moim zdaniem zrobiliśmy bardzo dobry wynik dzięki bardzo dobrej pracy przez cały sezon. Od 6-7 lat to najlepszy wynik GKS Tychy w Fortuna I Lidze. Zdobyliśmy 51 punktów i w mojej opinii pożegnanie przez naszych fanów po meczu z Górnikiem było trochę niesprawiedliwe.