Nie miał bezpośredniego zamiaru pozbawienia życia mężczyzny, którego postrzelił, ale jest winnym usiłowania zabójstwa – orzekł sąd. I skazał mieszkańca wsi Zadębce, również za groźby karalne, na łączną karę 8 lat i 7 miesięcy więzienia.
Wyrok został ogłoszony w piątek w Sądzie Okręgowym w Zamościu po procesie, który rozpoczął się w marcu tego roku. Ogłaszając postanowienie przewodnicząca składu orzekającego sędzia Joanna Krzysiak powiedziała, że Łukasz W. jest winnym wszystkich czynów, które aktem oskarżenia zarzuciła mężczyźnie Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Bo choć nie zamierzał zabić, to jednak jako osoba obeznana z bronią, celując z niej do człowieka, „przewidywał i godził się na skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego”.
Skazany tego nie słyszał. Reprezentowała go jedynie adwokatka. Łukasz W. do sądu doprowadzony nie został. Od momentu zatrzymania w czerwcu zeszłego roku przebywa za kratkami.
Ten okres zostanie mu zaliczony do wyroku, który brzmi: 8 lat i 7 miesięcy pozbawienia wolności. To łączna kara za usiłowanie zabójstwa mężczyzny oraz groźby karalne wobec dwóch kobiet. Decyzją sądu skazany ma też zapłacić 20 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz poszkodowanego, którego postrzelił. Sąd zdecydował ponadto o przepadku rewolweru, z którego oddano strzały.
Od sprzeczki do strzelaniny
Przypomnijmy, że do zdarzeń, które doprowadziły Łukasza W. przed sąd, doszło w czerwcu ubiegłego roku w jego rodzinnej wsi Zadębce w gminie Trzeszczany. Tego dnia spora grupa mieszkańców zgromadziła się przy altance nieopodal remizy. Był tam również Łukasz W. Towarzyskie spotkanie przebiegało początkowo w przyjaznej atmosferze, ale z czasem mężczyzna zrobił się agresywny, podejrzewając, że młodzi ludzie naśmiewają się z niego.
Doszło do ostrej wymiany zdań, również szarpaniny. 60-latek, którego później postrzelił próbował go uspkoić, namawiał, by poszedł do domu. Łukasz W. tak zrobił, ale niedługo po tym wrócił. Miał już wtedy ze sobą replikę rewolweru. Zaczął bronią mierzyć do zgromadzonych, groził, że ich zabije.
Gdy ten sam starszy mężczyzna ponownie próbował go uspokoić, padły dwa strzały. Na szczęście żaden z nich nie okazał się groźny dla życia. Świadkowie zdołali obezwładnić napastnika, gdy próbował po raz trzeci przeładować broń. Potem Łukasza W. przekazano wezwanej na miejsce policji. Mężczyzna był nietrzeźwy. Miał ok. 2 promili alkoholu w organizmie.
Kara mogła być surowsza
Jako oskarżonemu o usiłowanie zabójstwa groziło mu od 8 lat do nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Na rozprawie poprzedzającej ogłoszenie wyroku obrończyni oskarżonego wnosiła o jego całkowite uniewinnienie. Prokurator wnioskował o karę 10 lat więzienia.
Wyrok jest łagodniejszy. W ustnym uzasadnieniu sędzia Krzysiak podkreśliła, że wpływ na to miała m.in. niekaralność oskarżonego, dobra opinia w miejscu zamieszkania i z zakładu karnego, jak również opinie psychiatryczne wskazujące na dyssocjalne cechy osobowości.
Wyrok nie jest prawomocny. Obu stronom przysługuje złożenie apelacji. Pytana o to obrończyni skazanego mężczyzny powiedziała, że musi tę ewentualność skonsultować ze swoim klientem.
Wnioskowała natomiast o uchylenie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, jednak sąd się na to nie zgodził i zdecydował, że Łukasz W. ma pozostać w izolacji do 23 lutego 2025 roku.