

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział, że wkrótce „ostro ruszy w Polskę” na spotkania z wyborcami. Ale najnowsze sondaże nie są dla niego dobre.

We wtorek w Wilnie marszałek Sejmu wziął udział w uroczystościach 35. rocznicy Odrodzenia Niepodległości Litwy. Pytany przez dziennikarzy, czy zamierza udać się na „kampanijny urlop” w związku z wyborami prezydenckimi, Hołownia powiedział, że pełni funkcję marszałka najlepiej jak potrafi, w poczuciu głębokiej odpowiedzialności za państwo. – To jest funkcja, która wymaga obecności w Warszawie, wielu rzeczy związanych z relacjami międzynarodowymi, to jest po prostu robota pełnoetatowa – mówił marszałek.
– Natomiast rzeczywiście jest tak, że to już jest (ten) czas, więc w najbliższych dniach na pewno poinformuję, jak będzie wyglądał mój kalendarz w ciągu dwóch i pół miesiąca i ostro ruszę w Polskę na spotkania nie z klasą polityczną, tylko z wyborcami. Po to, żeby ich przekonać, że oczywiście ten bieg prezydencki, który się toczy, jest bardzo ważny – zapowiedział Hołownia.
Pytany, czy jest namawiamy do rezygnacji z kandydowania w wyborach prezydenckich, biorąc pod uwagę niekorzystne dla niego sondaże wyborcze, Hołownia powiedział, że „nigdy takich planów nie było i nigdy takich planów nikt nie miał”. Zaprzeczył jakoby trwały rozmowy o jego rezygnacji z kandydowania.
– Bzdury (o rezygnacji) kompletne i elementy wojny psychologicznej, którą przecież – ja to przerabiam od pięciu lat – toczy z nami nasza konkurencja polityczna. Czasami z drugiej strony sali sejmowej, a czasami z wewnątrz koalicji – powiedział Hołownia. Dodał, że to on podjął decyzję o kandydowaniu i będzie kandydował „niezależnie od tego, czy Polskie Stronnictwo Ludowe, czy Polska 2050 zechce kontynuować to poparcie”.
We wtorek opublikowane zostały wyniki sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. Wynika z niego, że w pierwszej turze wyborów prezydenckich Rafała Trzaskowskiego poparłoby 35,9 proc. badanych, Karola Nawrockiego: 27,1 proc., a Sławomira Mentzena: 19,4 proc.
Hołownia znalazł się na czwartym miejscu z wynikiem 3,6 proc. Od lutego stracił 3,5 pkt proc. poparcia.
Dziennikarze poruszyli też temat zmiany na stanowisku marszałka Sejmu. Umowa koalicyjna przewiduje bowiem, że w listopadzie marszałkiem zostanie Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy. – Ja ze swoich zobowiązań, które zostały podpisane na pewno będę się wywiązywał. Wiecie, że marszałka wybiera Sejm. Żeby oszczędzić wszystkim tego dylematu muszę po prostu wygrać wybory prezydenckie, wtedy myślę, że jeden problem zniknie nam z agendy i wszyscy będą bardzo szczęśliwi. A znam takich, którzy będą wręcz pijani szczęściem. Myślę, że to też byłoby nie najgorsze dla Polski – oświadczył Szymon Hołownia.
