Jakub Kosecki we wtorek oficjalnie został piłkarzem Motoru Lublin. 31-letni skrzydłowy na razie podpisał umowę do końca czerwca 2022 roku. W kontrakcie znalazła się jednak opcja przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.
Jak na warunki II ligi to bez wątpienia hit transferowy. „Kosy” nikomu specjalnie przedstawiać nie trzeba. To zawodnik, który ma na swoim koncie: pięć występów w reprezentacji Polski, po trzy krajowe tytuły mistrza i zdobywcy pucharu w barwach Legii Warszawa, a w sumie 110 meczów w ekstraklasie i 19 goli.
Oprócz drużyny „Wojskowych” Kosecki zakładał również koszulkę: ŁKS Łódź, Lechii Gdańsk, Śląska Wrocław, a także klubów zagranicznych: niemieckiego SV Sandhausen i tureckiego Adana Demirspor.
Ostatnio był za to zawodnikiem Cracovii. Przygodę w zespole „Pasów” zakończył jednak zaledwie po kilku miesiącach. Wystąpił ledwie w ośmiu meczach poprzedniego sezonu. Ostatni występ zaliczył na początku maja. Od tamtej pory pozostawał bez klubu. W styczniu rozpoczął niespodziewanie przygotowania z Motorem.
– Sam fakt, że tacy zawodnicy rozważają dołączenie do Motoru, świadczy o tym, że klub się rozwija i zmierza we właściwym kierunku. Nie ulega wątpliwości, że to duże nazwisko i wzmocnienie zespołu. Kuba to bardzo doświadczony piłkarz, który ostatnie lata spędził w trudnej i wymagającej lidze tureckiej, a wcześniej udowodnił swoją wartość na ekstraklasowych boiskach. Liczę na to, że będzie wsparciem dla młodszych kolegów w szatni – ocenia Marek Saganowski, trener ekipy z Lublina.
Szkoleniowiec przyznawał, że obaj panowie doskonale się znają, właśnie z Legii. Jak to w ogóle możliwe, że zawodnik z przeszłością w reprezentacji zdecydował się na klub z II ligi? – Pojawiło się pytanie, czy może z nami trenować i ja bardzo chętnie się zgodziłem. To fajne przeżycie dla naszych chłopaków, nie tylko dla tych młodych, żeby się spotkać z takim nazwiskiem, żeby zobaczyć, że to fajny, poukładany, 30-letni już zawodnik – mówił „Sagan”.
A jak oceniał formę zawodnika, który od ponad pół roku nie zagrał żadnego spotkania ligowego? – Na pewno nie stracił szybkości, bo jest jednym z lepiej przygotowanych fizycznie zawodników. Po testach tak to wygląda. Nie grał oficjalnych meczów, ale normalnie trenował z drużynami w Turcji. Co może dać naszej drużynie? Przede wszystkim doświadczenie oraz polot w ofensywie. Mam nadzieję, że także bramki. To, że jest szybkim i błyskotliwym zawodnikiem, to wszyscy doskonale wiemy. Mi zawsze się u niego podobało że grał do przodu, a rzadko do tyłu – przekonuje opiekun Motoru.
„Kosa” jest drugim zawodnikiem, który w zimie trafił do ekipy z Lublina. Wcześniej umowę podpisał młodzieżowiec Jakub Świeciński, który poprzednio był piłkarzem trzecioligowej Elany Toruń. 20-latek jest uniwersalnym graczem, którego trener Saganowski widzi przede wszystkim na pozycji defensywnego pomocnika. Wcześniej Świeciński występował jednak przede wszystkim w defensywie: jako prawy obrońca oraz stoper.
KARNETY JUŻ W SPRZEDAŻY
Od wtorku wieczorem można już kupować karnety na domowe mecze Motoru Lublin w rundzie wiosennej. Są one dostępne na stronie: bilety.motorlublin.eu, w sklepie kibica, który mieści się w Galerii Olimp oraz w Lombardach Amsterdam. Za normalny trzeba zapłacić 150 zł. Ulgowy kosztuje 120 zł, a dziecięcy 60 zł. Klub z Lublina przygotował też szereg promocji. W środę wszystkie będą tańsze o 10 procent. Dodatkowo pierwsze 150 osób, które zdecyduje się odnowić abonamenty na mecze w sklepie kibica otrzyma kalendarz pierwszej drużyny wraz z podpisami wszystkich zawodników. Posiadacze karnetów będą mogli też bezpłatnie oglądać domowe spotkania drugiego zespołu, który występuje w Hummel IV lidze.