Po udanej rundzie jesiennej piłkarze Orląt Spomlek wybrali się na testy do klubów z wyższych lig. W ofertach mógł przebierać przede wszystkim Arkadiusz Maj. Licząc ligę i Puchar Polski 22-letni napastnik zapisał na swoim koncie 10 goli w 17 meczach. A to od razu zaowocowało zainteresowaniem nawet pierwszoligowego Zagłębia Sosnowiec.
Odkąd Maj trafił do Radzynia Podlaskiego imponuje skutecznością. W lidze rozegrał dla biało-zielonych w sumie 32 mecze. A zdobył w nich 19 bramek. Z bardzo dobrej strony pokazał się wiosną poprzednich rozgrywek, ale podtrzymał formę także w kolejnym sezonie.
A to od razu oznaczało zainteresowanie lepszych klubów. Były napastnik Stali Kraśnik ma przecież za sobą występy w Podbeskidziu Bielsko-Biała, a także Elanie Toruń. Teraz coraz bardziej prawdopodobne jest, że wkrótce znowu spróbuje swoich sił w wyższej lidze.
W zimie otrzymał zaproszenie na testy do Górnika Polkowice. Później pojawiły się także zapytania z: Legii II Warszawa oraz Zagłębia Sosnowiec. I ostatecznie Maj odwiedził dwa ostatnie kluby. – Aktualnie jestem już po testach i mam wolne. W Polkowicach doszło do zmiany trenera i doszliśmy z moim menedżerem do wniosku, że lepiej będzie na ten moment spróbować w innym klubie. Stąd wyjazd do Sosnowca – mówi nam zawodnik Orląt Spomlek.
A jak wypadły sprawdziany w Legii? „Wojskowi” zaprosili do siebie kilkunastu piłkarzy z niższych lig. W tym gronie oprócz Maja był także jego klubowy kolega Mateusz Chyła. – Na pewno wrażenia mogą być tyko pozytywne. Już sam obiekt, na którym trenowaliśmy robił duże wrażenie. Poziom sportowy też był dosyć wysoki. Ciężko jednak powiedzieć co z tego wyjdzie. Wiadomo, że chodzi o rezerwy Legii, ale w klubie z Warszawy było ostatnio spore zamieszanie. Kiedy my z Mateuszem byliśmy na testach, to tak naprawdę za drugi zespół odpowiadał Piotr Zasada. A teraz wraca tam Marek Gołębiewski. I na ten moment nie mamy żadnych dokładniejszych informacji, czy możemy liczyć na ofertę – dodaje Arkadiusz Maj.
Trener Orląt Spomlek Mikołaj Raczyński przyznaje, że przyszłość napastnika w jego klubie stoi pod znakiem zapytania. – Nic nie wiadomo, czy po testach chłopaki wpadli w oko innym klubom. Na pewno chcemy utrzymać większość kadry, a trudno powiedzieć co będzie dalej przede wszystkim z Arkiem, bo sporo klubów wysyła zapytania w jego sprawie – mówi opiekun biało-zielonych.
Wiadomo już, że wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów dostali: Damian Kołtunowicz, Bartłomiej Siudaj, Dawid Rosiak, a także Mateusz Tarnowski. Przedostatni z graczy też przebywał na testach, w Widzewie Łódź. A co z transferami do klubu? – Mamy paru zawodników na oku i rozmawiamy. Niczego jednak jeszcze nie podpisaliśmy – wyjaśnia trener Raczyński.
Wiadomo, że po odejściu Rosiaka ekipa z Radzynia Podlaskiego będzie musiała poszukać nowego bramkarza, bo zostanie jedynie z: Robertem Nowackim i Maksymilianem Ciołkiem. Jednym z graczy ofensywnych, który mógłby trafić do biało-zielonych jest Sebastian Kaczyński z Sokoła Sieniawa. 27-latek w obecnych rozgrywkach zapisał na swoim koncie sześć goli. Co ciekawe, jednego z nich zdobył właśnie w spotkaniu z Orlętami. W zimie 2019 roku był już zresztą przymierzany do tego zespołu, ale wówczas trafił ostatecznie do Górnika Konin. A następnie wylądował w KKS Kalisz, z którym wywalczył awans z III do II ligi. W lecie przeniósł się do Sieniawy, ale wszystko wskazuje na to, że teraz zdecyduje się na kolejną zmianę klubu.