W środę został rozegrany pierwszy z czterech okręgowych finałów Pucharu Polski w naszym regionie. W Radzyniu Podlaskim tamtejsze Orlęta Spomlek musiały uznać wyższość Podlasia. Drużyna Artura Renkowskiego wygrała 1:0.
Gospodarze obiecująco weszli w mecz. Już w trzeciej minucie w polu karnym rywali zrobiło się „gorąco” po wrzutce Patryka Szymali. Po kwadransie Tafara Madembo wyłożył piłkę do Szymona Kamińskiego na 16 metr, ale pomocnik skiksował. Im dalej w spotkanie, tym miejscowi mieli coraz mniej powodów do radości. Drużyna z Białej Podlaskiej przejęła inicjatywę, momentami nie schodziła nawet z połowy przeciwnika. Potrafiła ładnie operować piłką, wymieniać podania i na pewno była groźniejsza.
A w 26 minucie zasłużenie objęła prowadzenie. Akcja Podlasia trwała długo, a pierwszy strzał został zablokowany. Goście co chwilę przejmowali jednak futbolówkę, a ta „latała” z lewej strony na prawą. W końcu na strzał z dystansu zdecydował się Mateusz Podstolak, który zauważył złe ustawienie bramkarza i posłał piłkę do siatki.
Do końca pierwszej części spotkania podopieczni trenera Renkowskiego mieli wszystko pod kontrolą, a niezłą szansę zmarnował jeszcze Marcin Pigiel. Jego „główka” wylądowała tylko na górnej siatce. Orlęta mogły odpowiedzieć z rzutu wolnego jednak Szymala huknął prosto w mur.
Po przerwie gospodarze nie mieli już nic do stracenia i na pewno powalczyli. Lepiej radzili sobie też z grą piłką. W pierwszej części większość długich podań była niecelna, w drugiej po stronie gospodarzy było więcej agresji, ale i więcej celnych podań. W efekcie, kibice oglądali ciekawą końcówkę spotkania, w której jedni i drudzy mogli pokusić się o bramki. Groźniejsze było Podlasie, bo sam Damian Lepiarz mógł dwa razy wpakować piłkę do siatki. Najpierw ładnie poradził sobie z dwoma rywalami, ale na koniec uderzył niecelnie. A w doliczonym czasie gry mijał już bramkarza jednak tym razem za bardzo „wygonił się do boku” i kolejna akcja zakończyła się fiaskiem.
Chwilę wcześniej niewiele zabrakło, a Arkadiusz Maj uprzedziłby bramkarza rywali w polu karnym Podlasia. Rafał Misztal był jednak minimalnie szybszy i zażegnał niebezpieczeństwo. Wrzutki na „aferę” ze strony miejscowych też nie przyniosły już wyrównania i ze zdobycia pucharu cieszyli się gracze z Białej Podlaskiej.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Podlasie Biała Podlaska 0:1 (0:1)
Bramka: Podstolak (26).
Orlęta: Maksymowicz – Chaliadka (80 Roguski), Duchnowski, Błasik, Szymala, Kamiński, Skrzyński (19 Korolczuk), Madembo (63 Szczygieł), Kobiałka (83 walków), K. Rycaj, Maj.
Podlasie: Misztal – Nojszewski (79 Salak), Chyła, Kot, Kozłowski, Pigiel, Podstolak, Bahonko, Kosieradzki (90+5 Szatała), Lepiarz, Balicki (66 Kurowski).