fot. tomasovia.tomaszow.info
Tomasovia Tomaszów Lubelski pozyskała już trzech nowych zawodników i rozgląda się za kolejnymi wzmocnieniami
To, że w Tomaszowie Lubelskim mają aspiracje sięgające gry w trzeciej lidze, nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Po tym, jak nie udało się utrzymać na tym poziomie rozgrywek, wszyscy w klubie chcieliby wywalczyć z powrotem awans. Nie ma jednak presji, żeby zrobić to już w tym sezonie.
– Pracujemy spokojnie i po cichu, nie narzucając sobie żadnych wielkich oczekiwań. Chcemy jak najlepiej przygotować się do sezonu w czwartej lidze, w każdym meczu grać o zwycięstwo, a na koniec zobaczymy, do czego to wystarczy – mówi Jacek Paszkiewicz, szkoleniowiec Tomasovii.
W prowadzonym przez niego zespole doszło do kilku zmian kadrowych. Odeszli m.in. Norbert Raczkiewicz, który wyjechał do Warszawy i Piotr Joniec, zdecydowany na pracę w policji. Klubu w niższych ligach szuka Kamil Konopa, bo studia nie pozwolą mu na zaangażowanie w sprawy piłkarskie dotychczasowym wymiarze. To wszystko jednak zawodnicy, którzy wiosną nie występowali regularnie, więc ich odejście nie będzie bardzo bolesne dla zespołu. Gorzej, że bliski przenosin do Orląt Radzyń Podlaski jest Przemysław Orzechowski.
– Przemek ma za sobą bardzo udany sezon, szczególnie pod koniec był jednym z naszych kluczowych zawodników. Nic dziwnego, że zainteresowali się nim w Radzyniu. Jeżeli od nas odejdzie, to będzie poważne osłabienie, ale nie zamierzamy stawać mu na drodze do dalszego rozwoju – przekonuje Paszkiewicz, który pozyskał już trzech nowych piłkarzy.
Jesienią barw Tomasovii będą bronili: Paweł Staszczak z Wisły Puławy, Karol Karólak z Cosmosu Józefów i Vladimir Czuikov z Metalista Charków.
– To wszystko gracze, którzy powinni być dla nas wzmocnieniami. Przynajmniej tak to wygląda po meczach sparingowych, w których – nie licząc spotkania z Avią – zespół prezentuje się zgodnie z oczekiwaniami. Jest sporo fajnych akcji i styl, do jakiego dążymy. Dobrym prognostykiem był już mecz z Polonią Przemyśl, a niejako potwierdzeniem spotkanie z Resovią, które zremisowaliśmy nie przypadkiem, a dzięki dobrej i mądrej grze – zapewnia szkoleniowiec.
Jego największe problemy to kontuzje Marcina Żurawskiego, Krzysztofa Zawiślaka i Łukasza Bartoszyka. Ten ostatni ma być gotowy do gry w trzeciej kolejce. Do tego czasu między słupkami będzie zastępował go doświadczony Zenon Maksymiak. Tomasovia latem chciałaby pozyskać jeszcze jednego lub dwóch zawodników. Priorytetem jest wzmocnienie pierwszej linii.