W tym tygodniu na treningach Tomasovii można się spodziewać kilku nowych piłkarzy. – Najbliższe dni będą decydujące, jeżeli chodzi o wzmocnienia. Chcemy szybko zamknąć kadrę – wyjaśnia Jacek Paszkiewicz, szkoleniowiec niebiesko-białych
Najlepszą wiadomością dla kibiców z Tomaszowa Lubelskiego jest powrót do zdrowia Łukasza Bartoszyka. Kapitan zespołu powoli dochodzi do siebie i w najbliższej rundzie na pewno wróci do bramki. Wszystko wskazuje też na to, że kolejny sezon w Tomasovii spędzi najlepszy strzelec Krzysztof Zawiślak. Napastnik na razie leczy uraz, ale wkrótce powinien dołączyć do kolegów. – Krzysiek jest dogadany z działaczami i u nas zostanie. Bardzo się cieszymy. Łukasz Bartoszyk jeszcze nie trenuje normalnie, ale lekarze twierdzą, że wszystko jest w porządku. Być może będzie z nami inny z kontuzjowanych ostatnio graczy, Marcin Żurawski. Na ostatecznie decyzje trzeba jednak jeszcze chwilę poczekać – przekonuje trener Paszkiewicz.
Wydaje się, że z drużyną pożegna się jedynie Przemysław Orzechowski, który po kilku treningach w Radzyniu Podlaskim zrobił dobre wrażenie na trenerze Orląt. Damian Panek chce pozyskać piłkarza. Zapytania pojawiły się także w sprawie Bartosza Iwanickiego, ale nastolatek ostatecznie nie wyjechał nigdzie na testy. Z nowych twarzy trener Paszkiewicz miał do dyspozycji doskonale znanych w Tomaszowie Lubelskim: Kamila Droździela i Piotra Waśkiewicza. W przerwie letniej obaj mogą wrócić do swojego byłego klubu. Zostają także Ireneusz Baran, Tomasz Kłos, czy Nazar Mielnuczyk. Niewykluczone, że w składzie pojawi się jeszcze jeden Ukrainiec. Mowa o środkowym obrońcy.
– Jest szansa, że pozyskamy jeszcze czterech lub pięciu nowych ludzi. Ja cieszę się jednak przede wszystkim z faktu, że udało nam się utrzymać praktycznie wszystkich młodych zawodników. Potrzebujemy kogoś na środek obrony, kto będzie prawdziwym wzmocnieniem – dodaje opiekun niebiesko-białych.
W najbliższą środę Tomasovia rozegra swój pierwszy mecz kontrolny. Zmierzy się z Avią Świdnik.