Jakub Błaszczykowski odmówił wczoraj komentarza na temat odmowy udziału w reklamie Orange. Wszystk
Dziś rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski przed środowym meczem towarzyskim z Danią. – Potraktujemy to spotkanie bardzo poważnie – zapewnia Kamil Glik.
Dwaj pierwsi narzekali na urazy od kilku dni. Sztab szkoleniowy kadry liczył, że dojdą do siebie, ale będą potrzebowali więcej czasu. Kontuzje Polańskiego i Boenischa to świeża sprawa. Obaj doznali ich w inauguracyjnej kolejce Bundesligi, gdy zagrali w pierwszych składach swoich zespołów.
W ten sposób reprezentacja w ciągu kilku dni straciła trzech podstawowych zawodników. Do tego grona można by zaliczyć również „Beresia”, który był naturalnym kandydatem do zastąpienia na prawej stronie defensywy Łukasza Piszczka.
W tej sytuacji Fornalik będzie musiał postawić na Artura Jędrzejczyka. Jego zmiennikiem będzie awaryjnie powołany Paweł Olkowski z Górnika Zabrze. Na występ przeciwko Danii z pewnością liczy też drugi z dowołanych graczy, Przemysław Kaźmierczak ze Śląska Wrocław.
Dzisiaj przed południem w gdańskim hotelu Hilton zameldowała się w komplecie 20 powołanych zawodników. O godz. 18 odbędą trening na stadionie Lechii przy ul. Traugutta. Kolejne zajęcia mają zaplanowane jutro. Punkt 19 na PGE Arena rozpocznie się oficjalny trening przed środowym spotkaniem.
Kadrowicze zapewniają, że traktują spotkanie z Danią bardzo poważnie.
– Tej konfrontacji nie możemy traktować jak zwykłego meczu towarzyskiego. Przecież już we wrześniu czekają nas dwa mecze eliminacji do mistrzostw świata z Czarnogórą oraz San Marino. Środowe spotkanie będzie dla nas ostatnim sprawdzianem. Dania to wymagający rywal i na jej tle będziemy mogli przekonać się, w jakiej znajdujemy się obecnie dyspozycji – wyjaśnił Kamil Glik.
Jutro Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski i Wojciech Szczęsny mają wziąć udział w kręceniu klipu reklamowego dla sponsora kadry, firmy Orange.
Jeszcze w niedzielę ich udział w tym przedsięwzięciu stał pod znakiem zapytania, ale po tym, jak piłkarze spotkali się z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem i wyjaśnili sobie nieporozumienia, wszystko wskazuje na to, że powstanie klipu nie jest zagrożone.