Jerzy Brzęczek pożegnał się z prowadzeniem reprezentacji Polski w piłce nożnej. Decyzję o zmianie selekcjonera podjął samodzielnie prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek. Tym samym Brzęczek przejdzie do historii jako trener, który po wywalczeniu awansu na mistrzostwa Europy nie miał okazji poprowadzić w nich drużyny. Boniek zagrał „vabank”, bo w 2021 roku poza Euro Biało-Czerwoni walczyć będą także o awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata. Poprowadzi ich Paulo Sousa.
W miniony poniedziałek wczesnym popołudniem na oficjalnej stornie PZPN pojawił się lakoniczny komunikat o zakończeniu współpracy z Jerzym Brzęczkiem.
– Chciałbym podziękować trenerowi za dotychczasową pracę z naszą kadrą narodową – oznajmił prezes PZPN, Zbigniew Boniek.
12, 7 i 5 w 24
Jerzy Brzęczek był selekcjonerem reprezentacji Polski od 12 lipca 2018 roku. W tym czasie poprowadził Polaków w 24 spotkaniach. Zanotował 12 zwycięstw, pięć porażek i siedem remisów). Na ten bilans złożyły się spotkania towarzyskie, mecze eliminacyjne do Euro 2020, a także starcia w dwóch edycjach Ligi Narodów.
Pod wodzą Brzęczka kadra zakwalifikowała się na Euro, a także utrzymała w Dywizji A (najwyższy szczebel) Ligi Narodów.
Były już selekcjoner wywiązał się więc z powierzonych mu celów. Miał dowodzić kadrą na mistrzostwach Europy, które ze względu na pandemię koronawirusa zostały przełożone na 2021 rok.
Powierzone zadania Brzęczek osiągnął jednak w mało imponującym stylu. Pod jego przywództwem nasza kadra nie miała dobrej prasy. I poniekąd trudno się dziwić, bo były spotkania, w których nasi reprezentanci byli tłem dla rywali. Media krytykowały piłkarzy i selekcjonera. Ten jednak dolewał czasami oliwy do ognia i który przegranych spotkaniach wypowiadał się pozytywnie na temat gry zespołu.
Tak było między innymi po porażce z Holandią 0:1. Polacy przez cały mecz jedynie się bronili, a na pomeczowej konferencji Brzęczek chwalił kadrowiczów.
– Zabrakło nam trochę ognia, ale mieliśmy kilka sytuacji, gdy wychodziliśmy z kontratakiem. Patrząc na przeciwnika i okres, jeśli chodzi o zachowanie taktyczne i nasze poruszanie się, jestem zadowolony – oznajmił wówczas, a po tej wypowiedzi w internecie wylała się na niego lawina krytyki.
Bez celnego strzału
Jerzy Brzęczek zwalniany przez prasę był więc wielokrotnie, ale po żadnym ze spotkań PZPN nie podejmował tego kroku. Nawet po fatalnym spotkaniu przegranym 0:2 z przetrzebioną koronawirusem reprezentacją Włoch na zakończenie Ligi Narodów.
Wynik tego meczu nie miał znaczenia dla Biało-Czerwonych, bo utrzymanie zapewnili sobie wcześniej, ale chyba każdy kibic spodziewał się lepszej postawy Biało-Czerwonych. Ta była jednak fatalna.
Przez 90 minut nasz zespół nie zdołał oddać nawet jednego celnego strzału podczas gdy Włosi nacierali i stwarzali sobie wiele sytuacji. W rozmowie z Jackiem Kurowskim z TVP Sport Rober Lewandowski zapytany przez dziennikarza o wytyczne, jakie zespół otrzymał od selekcjonera przez 10 sekund wymownie milczał. To zachowanie Lewandowskiego od razu odebrane zostało jako konflikt na linii kapitan-trener. Wydawało się więc, że już wówczas dni Brzęczka są policzone. Tymczasem minęło ponad dwa miesiące i prezes Boniek podjął decyzję o zwolnieniu selekcjonera w momencie gdy kadra nie rozgrywa spotkań.
W dobie internetu i wszechobecnych mediów społecznościowych reprezentanci Polski nabrali wody w usta. Jedynie obrońca Kamil Glik i skrzydłowy Kamil Grosicki za pośrednictwem Instagrama opublikowali krótkie podziękowanie dla byłego już trenera. Natomiast na profilu Lewandowskiego nic takiego się nie pojawiło.
Napięty kalendarz
Od razu zaczęły się spekulacje o tym, kto zostanie nowym selekcjonerem. Stawiano na szkoleniowca zza granicy. Tropy wiodły na półwysep Apeniński, bo właśnie tam przez lata grał prezes Boniek i może pochwalić się szerokimi kontaktami. Początkowo mówiło się o Marco Giampaolo i Giannim de Biasim. Teraz na listę wkroczyło kolejne nazwisko.
Według włoskich mediów, PZPN kontaktował się z bezrobotnym od dwóch lat Vincenzo Montellą. Ostatnim trenowanym przez byłego napastnika klubem była Fiorentina. Wcześniej Montella pracował w hiszpańskiej Sevilii i AC Milan, z którym w sezonie 16/17 sięgnął po Superpuchar Włoch.
Ostatecznie PZPN ogłosił nazwisko nowego selekcjonera. Został nim Paulo Sousa. Portugalczyka czeka niesamowicie żmudne i stresujące zarazem 12 miesięcy. Już w marcu Polska rozpocznie walkę o awans na mistrzostwa świata w 2022 roku.
Paulo Sousa
50-latek został oficjalnie zaprezentowany podczas czwartkowej konferencji prasowej.
To jeden z najlepszych portugalskich piłkarzy przełomu wieków. Występował m.in. w Juventusie, Borussii Dortmund i Interze Mediolan. W reprezentacji rozegrał 52 mecze. Karierę trenerską rozpoczął w 2008, prowadząc Queens Park Rangers w Championship. Później pracował kolejno w Swansea City, Leicester City, Videotonie, Maccabi Tel Awiw, FC Basel, Fiorentinie, Tianjin Quanjian oraz Girondins Bordeaux. Ekipę „Żyrondystów” prowadził od marca 2019 do sierpnia 2020 roku.
– Jestem zaszczycony i dumny, że mogę zostać selekcjonerem reprezentacji Polski. Na początku chciałbym podziękować prezesowi Zbigniewowi Bońkowi oraz całemu Zarządowi za to, że mogę podjąć tak wielkie wyzwanie. Polska jest krajem futbolu i jestem przekonany, że wasz entuzjazm da nam siłę, wsparcie i wiarę w reprezentację. Razem będziemy mogli walczyć o zwycięstwa na mistrzostwach Europy – powiedział Paulo Sousa na specjalnym nagraniu podczas czwartkowej konferencji prasowej. – Z odpowiednią mentalnością, dyscypliną, organizacją i właściwym podejściem, razem ze mną, moim sztabem, pracownikami federacji i wsparciem całego narodu, będziemy silni. Jestem pewny, że cała Polska będzie dumna ze swojej drużyny narodowej
Jacek Bąk, były piłkarz, 96 krotny reprezentant Polski
Pewnie jak wielu innych kibiców, jestem zaskoczony decyzją o zwolnieniu Jerzego Brzęczka. Szczególnie w momencie, kiedy nie rozgrywane są żadne mecze. W tym roku reprezentacja jedzie na mistrzostwa Europy, na które zakwalifikowała się pod wodzą byłego już selekcjonera.
Jednak prezes Boniek podjął taką, a nie inną decyzję. Być może jej powodem było to, że Polacy czasami grali poniżej oczekiwań. Kogo widzę jako następcę? Najważniejsze jest to by grę Polski oglądało się z przyjemnością i szły za tym dobre wyniki w postaci kwalifikacji do takich imprez jak mistrzostwa świata czy Europy. Mamy dobrą drużynę, a większość zawodników jest w najlepszym wieku dla piłkarza. Są już doświadczeni i ograni. Liczę, że wybór następcy Brzęczka okaże się trafny.
Terminarz grupowy reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy
Grupa E: Hiszpania, Szwecja, Polska, Słowacja
- 14 czerwca: Polska – Słowacja (Dublin, godz. 18)
- 19 czerwca: Hiszpania – Polska (Bilbao, 21)
- 23 czerwca: Szwecja - Polska (Dublin, 18.00)
Terminarz eliminacji do mistrzostw świata w 2022 roku
Grupa I: Anglia, Polska, Węgry, Albania, Andora, San Marino
- 25 marca: Węgry – Polska
- 28 marca: Polska – Andora
- 31 marca: Anglia – Polska
- 2 września: Polska – Albania
- 5 września: San Marino – Polska
- 8 września: Polska – Anglia
- 9 października: Polska – San Marino
- 12 października: Albania – Polska
- 12 listopada: Andora – Polska
- 15 listopada: Polska – Węgry.