O tym czy Franciszek Smuda rzeczywiście czyni cuda kibice reprezentacji Polski będą mieli okazję przekonać się już w sobotę. Popularny "Franz” towarzyskim meczem z Rumunią (początek o godz. 17) zadebiutuje na stanowisku selekcjonera "biało-czerwonych”.
W składzie Polaków będzie można obejrzeć wielu zawodników, którzy ostatnio nie mieli okazji do występów w kadrze.
W bramce były trener Lecha Poznań postawi na Tomasza Kuszczaka. W obronie zagrają: Radosław Kowalczyk, Michał Żewłakow, Adam Kokoszka i Piotr Brożek. W drugiej linii Smuda "odkurzył” Kamila Kosowskiego, a obok gracza APOELU Nikozja, wystąpią: Dariusz Dudka, który ostatnio znowu stracił miejsce w podstawowym składzie rewelacyjnego Auxerre, Ludovic Obraniak oraz wreszcie łapiący wysoką formę Jakub Błaszczykowski.
Za zdobywanie bramek odpowiedzialni będą Ireneusz Jeleń i Robert Lewandowski. W szerokiej kadrze pojawili się też absolutni debiutanci. I niewykluczone, że któryś z nich zaliczy w sobotę pierwszy występ z orzełkiem na piersi. Największe szanse ma oczywiście będący objawieniem naszej ekstraklasy Patryk Małecki.
W zespole Rumunii nie będzie okazji zobaczyć największej gwiazdy reprezentacji – Adriana Mutu. Pojawią się za to klubowi partnerzy Mariusza Lewandowskiego i Ireneusza Jelenia: Razvan Rat i Daniel Niculae. W Warszawie zagrają też oczywiście Christian Chivu z Interu Mediolan.
Kolejnym rywalem zespołu Smudy będzie Kanada, a mecz zostanie rozegrany w najbliższą środę o godz. 17 w Bydgoszczy.