Podopieczni Franciszka Smudy z łatwością rozprawili się z Singapurem 6:1 i w turnieju o Puchar Króla w Tajlandii zajęli drugie miejsce. Z kompletem zwycięstw tryumfowali Duńczycy.
Na szczęście, na wysokości zadania stanął Robert Lewandowski, który jeszcze w pierwszej połowie dwukrotnie trafił do bramki rywali. Trzeciego gola dołożył Maciej Iwański, ale i piłkarze Singapuru pokonali naszego bramkarza. W 39 minucie dokonał tego Shi Jiayi.
Przy odrobinie szczęścia podopieczni Radojko Avramovicia mogli zdobyć jeszcze przynajmniej dwa gole, wykorzystując niefrasobliwość naszej obrony. Sebastian Przyrowski i Kamil Glik zdołali jednak naprawić błędy kolegów.
Po przerwie nasi reprezentanci zaczęli grać pewniej, a rywale całkiem opadli z sił. Spokojnie można było pokusić się o zdobycie nawet dziesięciu bramek.
Niestety, "biało-czerwoni" zamiast spokojnie wypunktować słaniających się na nogach rywali, urządzili sobie konkurs nieskuteczności. Zdecydowanym zwycięzcą okazał się Patryk Małecki, który z dwóch metrów przeniósł piłkę na poprzeczką pustej już bramki.
Ostatecznie Polacy zdobyli trzy gole, który nie były jednak wyłącznie ich zasługą. W dwóch przypadkach koszmarnymi interwencjami popisał się bramkarz Hassan Sunny, a trzeci rzut karny był ewidentną pomyłką sędziego.
– Zgrupowanie nie wpłynęło jeszcze oczywiście na podjęcie przeze mnie ostatecznych decyzji, by postawić na dłużej na jednego, czy drugiego z zawodników. Teraz przed nimi ważny okres pracy w klubach, solidnych przygotowań do sezonu, w trakcie którego muszą pokazać, że rzeczywiście będę mógł na nich liczyć – podsumował Franciszek Smuda, na łamach Onet.pl
Singapur – Polska 1:6 (1:3)
Singapur: Sunny – Baharudin, Chang (46 Alias), Yunos, Shah (55 Rahman), Ishak (71 Sulaiman), Jiayi, Mushadad, Zailan (64 Noh), Nawaz (46 Nizam), Durić.
Polska: Przyrowski – Mierzejewski (69 Tosik), Jodłowiec, Glik, Sadlok, Kiełb (46 Gol), Bandrowski, Iwański (69 T. Nowak), Rybus (63 Piotr Brożek), D. Nowak (63 Małecki), R. Lewandowski (46 Robak).
Żółta kartka: Yunos (Singapur). Sędziował: Caleb Amwayi Sikobe (Kenia).