W Łęcznej humory dopisują. Na dobre samopoczucie wpłynęła wyjazdowa wygrana 4:0 nad Piastem Gliwice. Teraz „zielono-czarni” dwukrotnie wystąpią przed własną publicznością. Jutro zmierzą się z Wartą Poznań, a w sobotę z Sandecją Nowy Sącz. W środę na trybunach zasiądzie były zawodnik klubu Bartosz Jurkowski.
– Wiadomo było, że to w końcu musi nastąpić. Podobnie ze skutecznością Tomasa Pesira. Trzeba było tylko trochę poczekać, kiedy piłka wreszcie zacznie prawidłowo odbijać się od jego głowy lub nogi i wpadać do siatki. Czy Piast był słaby? Odpowiem inaczej: zagrał tak, jak mu na to pozwoliliśmy. Mam nadzieję, że w najbliższych meczach potwierdzimy wysoką formę, choć zadanie nie będzie łatwe.
Zmierzymy się z wymagającymi rywalami. Jeśli pozwolimy Warcie pohulać, to ona na pewno to zrobi. Natomiast, gdy na nią siądziemy, wtedy zacznie robić błędy. Wiem, że Warta to na razie najlepszy zespół rundy wiosennej. Ale jesienią pokonaliśmy Podbeskidzie, które wówczas najlepsze, to teraz postaramy się ograć poznaniaków.
Jutrzejszy mecz z trybun będzie oglądał Bartosz Jurkowski, wcześniej zawodnik Górnika Łęczna, a obecnie szkoleniowiec czwartoligowego Znicza Suraż. – Zaprosiliśmy Bartka, bo chcemy utrzymywać kontakty z naszymi byłymi piłkarzami, którzy coś zrobili z tego klubu – dodaje prezes. – Był na kilku stażach, m.in. w angielskim Southampton. Czy Bartek może pracować w GKS? Niczego nie przesądzam, ale drzwi są otwarte.
– Chętnie przyjadę na „stare śmieci” – mówi były kapitan łęcznian. – Spotkam się z byłymi kolegami i kibicami. Jestem umówiony też na rozmowę z prezesem. Czy mogę wrócić do klubu? Jestem otwarty na propozycje. Po zakończeniu kariery piłkarskiej dużo zainwestowałem w siebie, w kontekście prowadzenia drużyny, jak i zarządzania. Znam też to środowisko. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Pierwszy spadkowicz
Jedna zagadka sezonu będzie już rozstrzygnięta. Z I ligi zostanie zdegradowany zespół z Gorzowa Wielkopolskiego. W najbliższej kolejce GKP powinien pojechać do Szczecina, ale w poniedziałek rano do Pogoni wpłynęło pismo z tego klubu, potwierdzone przez Polski Związek Piłki Nożnej, że mecz nie dojdzie do skutku.
To będzie już trzeci walkower z powodu nie rozegrania spotkania przez gorzowian. Wcześniej punkty dostały drużyny ŁKS Łódź i Floty Świnoujście. W tej sytuacji, zgodnie z regulaminem PZPN, GKP zostanie automatycznie zdegradowany, w dodatku o dwie klasy niżej.