Potok Sitno przed tygodniem wysoko przegrał na wyjeździe z Gromem Różaniec, a w tej kolejce rozprawił się z Omegą Stary Zamość po festiwalu błędów jednego z bramkarzy gości
Na inaugurację rundy wiosennej Potok przegrał 0:5 w Różańcu, a drużyna Tomasza Goździuka została rozbita w Zamościu przez tamtejszego Hetmana aż 1:8. Dlatego sobotni mecz był doskonałą okazją na wiosenne przełamanie dla obu ekip.
Spotkanie znakomicie zaczęło się dla miejscowych. W 15. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Damian Dołba, a fatalny błąd popełnił bramkarz Omegi wpuszczając piłkę do siatki. W kolejnych minutach Potok utrzymywał jednobramkowe prowadzenie i wydawało się, że do przerwy się to nie zmieni. Jednak w 45. minucie popis swoich nieprzeciętnych umiejętności dał Damian Otręba. Napastnik Omegi najpierw mocno „zakręcił” rywalami na lewym skrzydle po czym oddał kapitalny strzał z narożnika pola karnego w samo okienko bramki gospodarzy.
Po zmianie stron Potok objął prowadzenie w 53. minucie. Po strzale z rzutu wolnego do siatki gości trafił Błażej Omański, ale co tu dużo mowić – znów interwencją nie popisał się golkiper Omegi. Na domiar złego chwilę później czerwoną kartkę za dwie żółte zobaczył Łukasz Fidler, a trener Omegi zdecydował się na zmianę między słupkami. Na niewiele się to jednak zdało, bo w 61. minucie po kontrataku „na raty” do bramki gości piłkę skierował Dołba. Natomiast pięć minut przed końcem meczu po wrzutce z rzutu rożnego i strzale jednego z rywali piłkę do własnej siatki skierował Łukasz Mikulski i trzy punkty zostały w Sitnie.
– Bardzo dobrze weszliśmy w mecz z Omegą i pierwsze pół godziny toczyło się pod nasze dyktando. Później jednak zaczęliśmy grać zbyt indywidualnie i rywale strzelili nam bardzo urodziwą bramkę do szatni – mówi Jarosław Czarniecki, trener Potoku. – W szatni powiedzieliśmy sobie, że musimy wrócić do takiej gry jak na początku meczu. Udało nam się to i strzeliliśmy rywalom trzy gole dopisując cenne trzy punkty na nasze konto – dodaje opiekun drużyny z Sitna.
Kolejny mecz Potok zagra już w środę. I czeka go nie lada wyzwanie, bo drużyna z Sitna zagra w Zamościu na boisku ze sztuczną nawierzchnią z tamtejszym Hetmanem.
Potok Sitno – Omega Stary Zamość 4:1 (1:1)
Bramki: Dołba (12, 61), Omański (53), Mikulski (85-samobójcza) – Otręba (45).
Potok: Roczniak – Grymuza (87 Kłapouchy), Kalman (80 Drozdowski), Kołodziejczuk, Wasiura, Wajdyk, Sadowski (66 J. Mazurek), Miedźwiedź (85 Sokołowski), Omański, K. Pyś (67 Suszek), Dołba (87 Witkowski).
Omega: Galan (55 Batorski)– Tchórz, Mikulski, Przytuła, Baran, Ciurysek (70 Lichota), Janda (87 Pieczykolan), Fidler, Pawelec (70 Wróbel), Nizioł, Otręba.
Czerwona kartka: Fidler (53-za dwie żółte)
Sędziował: Kluk.