Występy naszej narodowej drużyny szczypiornistów od ponad dekady były gwarantem wielkich emocji. Ileż to razy na naszych oczach ci faceci wychodzili z niemożliwych sytuacji i odwracali losy przegranych spotkań, na koniec „spokojnie” wygrywając jedną bramką. Tegoroczne mistrzostwa Europy także były utrzymane w tym tonie. Wszystko układało się idealnie aż do ostatniego meczu grupowego z Chorwacją. W środę czar prysł.