Fot. AS
Polki dzisiaj o godz. 18 zagrają z Węgierkami. Stawką jest miejsce w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Dzisiaj w duńskim Herning podopieczne Kima Rasmussena rozegrają najważniejszy w ostatnich kilku latach mecz. W 1/8 finału zmierzą się z Węgierkami. Rywal wydaje się być bardzo trudny, ale przejście tej przeszkody jest w zasięgu „biało-czerwonych”. Jeżeli uda im się wygrać, to najprawdopodobniej zapewnią sobie udział w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro.
Aby jednak nawiązać walkę z utytułowanymi rywalkami, trzeba zagrać znacznie lepiej, niż w piątkowym spotkaniu z Holandią. Podopieczne Kima Rasmussena przegrały aż 20:31, a momentami prezentowały się kompromitująco. – Przegraliśmy z zespołem, który w każdym aspekcie był od nas lepszy. Rzuty, obrona, kontrataki, gra jeden na jeden. Holenderki były zdecydowanie szybsze. Nie jestem zły, ale niezadowolony. Staraliśmy się dostosować do poziomu rywala, ale efekty było widać na boisku. Dałem pograć wszystkim zawodniczkom. W defensywie były problemy z komunikacją i asekuracją. Nie wykorzystaliśmy dużo sytuacji rzutowych – wyjaśniał na pomeczowej konferencji Kim Rasmussen. – Rywalki pod każdym względem zagrały perfekcyjnie. Próbowałyśmy podjąć walkę. Miałyśmy dużo sytuacji, ale często nie zamieniałyśmy je na bramki. Problemem dla nas był powrót do obrony. Nie możemy być zadowolone po tym spotkaniu – dodała Kinga Achruk, rozgrywająca reprezentacji Polski.
„Biało-czerwone” rozegrają dzisiejszy mecz w Herning. – Jesteśmy szczęśliwi, że zmieniliśmy otoczenie. Czujemy się tak, jakbyśmy właśnie przyjechali na mistrzostwa świata. Mamy zamiar przenieść te odczucia na poniedziałkowy mecz z Węgierkami – zapowiada w rozmowie z serwisem onet.pl Kim Rasmussen.
Węgierki w swojej grupie zajęły drugie miejsce. W fazie grupowej jednak nie zachwyciły i prezentowały dość nierówną formę. Potrafiły wygrać z Danią, ale również wysoko przegrać z Czarnogórą. – Bardzo groźna jest rozgrywająca Zita Szucsanszki. Ona rozgrywa niesamowity turniej. Będziemy musieli spojrzeć na ich słabości, ale nie chcę o nich teraz mówić. Są bardzo mocną drużyną, która opiera się przede wszystkim na sile fizycznej. Mają dobrą drugą linię i bramkarkę, a o ich sile w ataku stanowią świetne strzelczynie. Są zespołem ze światowej czołówki, ale na mistrzostwach świata jest wiele takich. Chcemy jednak pokonać Węgry i awansować do ćwierćfinału – mówi Onetowi Rasmussen.
Dzisiejszy mecz rozpocznie się o godz. 18, a transmisję z niego przeprowadzi TVP Sport.
Holandia – Polska 31:20 (14:9)
Holandia: Wester 1 – Abbingh 7, van der Heijden 5, Polman 5, Groot 5, Malestein 4, Broch 2, Goos 1, Dulfer 1, Snelder, Bont, Knippenborg, Kramer, van Olphen, Smeets. Kary: 2 min.
Polska: Gawlik, Wysokińska – Achruk 5, Niedźwiedź 5, Kudłacz-Gloc 2, Pielesz 2, Kulwińska 2, Kocela 1, Kobylińska 1, Zych 1, Zalewska 1, Łabuda, Stachowska, Sądej, Repelewska, Gadzina. Kary: 6 min.
Sędziowały: J.Bonaventura, Ch.Bonaventura (Francja). Widzów: 2 652.